POISONEK
Trochę o mnie:

Poisonek z wiochy Częstochowa. Przejechałem 181883.92 km (na bikestats) + 48183 km (przed bikestats). Więcej o mnie.
10.2010 - 05.2011 Nowotwór próbował...
Póki co nie dał rady...

„Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”
"Rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli..."
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze..."
"Nie słuchaj głosu w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady. On łże..."
Yes Master!!!
Na zawsze z Tobą...
Yes Master!!! Na zawsze z Tobą...
AKTUALNY SEZON

ARCHIWALNE SEZONY
Sezon 2024

Sezon 2023

Sezon 2022

Sezon 2021

Sezon 2020

Sezon 2019

Sezon 2018

Sezon 2017

Sezon 2016

Sezon 2015

Sezon 2014

Sezon 2013

Sezon 2012

Sezon 2011

Sezon 2010

Sezon 2009

Sezon 2008

MOJE KRĘCENIE OD 01.01.1997 do 30.09.2025: 229.863 km
1997: 3806 km
1998: 4146 km
1999: 3757 km
2000: 4659 km
2001: 3253 km
2002: 4754 km
2003: 4309 km
2004: 6004 km
2005: 5278 km
2006: 5012 km
2007: 3205 km
2008: 11017 km
2009: 4918 km
2010: 4888 km
2011: 4791 km
2012: 8417 km
2013: 12372 km
2014: 11459 km
2015: 11409 km
2016: 16632 km
2017: 10351 km
2018: 11305 km
2019: 11587 km
2020: 11091 km
2021: 10023 km
2022: 10061 km
2023: 10112 km
2024: 10356 km
2025: 1xxxx km
MOJE MAX`Y:
Max dystans 24 godzinny:
05.07.2014 - 505,77 km
Max dystans miesięczny:
07.2016 - 2.156,10 km
Max dystans roczny:
2016 - 16.632 km
Max prędkość:
17.08.2013 - 82,73 km/h
Max wysokość n.p.m.:
10.09.2016 - 2.776 m n.p.m.
Max wyjazdów w miesiącu:
31 - ostatnio lipiec 2025
Max wyjazdów w roku:
316 - 2016
Min 10.000 km w rok:
14 razy - ostatnio 2025
Min 1.000 km w miesiącu:
107 razy - ostatnio wrzesień 2025
Min 2.000 km w miesiącu:
3 razy - ostatnio lipiec 2025
Min 100 km dziennie:
321 razy - ostatnio 20.09.2025
Max temperatura na rowerze:
11.08.2015 - +41°C
Min temperatura na rowerze:
-17°C
Odwiedzone województwa:
dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie
Odwiedzone kraje:
Austria, Hiszpania, Niemcy, Polska, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy
MOJE ROWERY
Archiwum bloga
- 2025, Październik7 - 0
- 2025, Wrzesień27 - 0
- 2025, Sierpień18 - 7
- 2025, Lipiec31 - 4
- 2025, Czerwiec28 - 2
- 2025, Maj29 - 1
- 2025, Kwiecień28 - 1
- 2025, Marzec31 - 3
- 2025, Luty18 - 0
- 2025, Styczeń23 - 1
- 2024, Grudzień20 - 1
- 2024, Listopad26 - 1
- 2024, Październik25 - 1
- 2024, Wrzesień28 - 2
- 2024, Sierpień23 - 0
- 2024, Lipiec29 - 1
- 2024, Czerwiec27 - 0
- 2024, Maj26 - 0
- 2024, Kwiecień22 - 0
- 2024, Marzec29 - 1
- 2024, Luty26 - 0
- 2024, Styczeń20 - 1
- 2023, Grudzień27 - 0
- 2023, Listopad27 - 4
- 2023, Październik29 - 0
- 2023, Wrzesień29 - 1
- 2023, Sierpień23 - 0
- 2023, Lipiec24 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 1
- 2023, Maj19 - 0
- 2023, Kwiecień24 - 3
- 2023, Marzec30 - 3
- 2023, Luty22 - 0
- 2023, Styczeń26 - 6
- 2022, Grudzień30 - 0
- 2022, Listopad29 - 5
- 2022, Październik29 - 1
- 2022, Wrzesień19 - 0
- 2022, Sierpień28 - 0
- 2022, Lipiec26 - 2
- 2022, Czerwiec28 - 3
- 2022, Maj28 - 0
- 2022, Kwiecień26 - 1
- 2022, Marzec26 - 0
- 2022, Luty23 - 1
- 2022, Styczeń23 - 0
- 2021, Grudzień31 - 3
- 2021, Listopad21 - 4
- 2021, Październik24 - 3
- 2021, Wrzesień28 - 3
- 2021, Sierpień24 - 0
- 2021, Lipiec23 - 1
- 2021, Czerwiec25 - 0
- 2021, Maj25 - 3
- 2021, Kwiecień18 - 0
- 2021, Marzec23 - 0
- 2021, Luty10 - 0
- 2021, Styczeń14 - 0
- 2020, Grudzień23 - 0
- 2020, Listopad26 - 1
- 2020, Październik22 - 0
- 2020, Wrzesień28 - 1
- 2020, Sierpień24 - 0
- 2020, Lipiec26 - 5
- 2020, Czerwiec21 - 3
- 2020, Maj21 - 5
- 2020, Kwiecień22 - 6
- 2020, Marzec22 - 0
- 2020, Luty22 - 0
- 2020, Styczeń21 - 0
- 2019, Grudzień22 - 1
- 2019, Listopad26 - 1
- 2019, Październik29 - 7
- 2019, Wrzesień27 - 0
- 2019, Sierpień25 - 9
- 2019, Lipiec22 - 5
- 2019, Czerwiec20 - 2
- 2019, Maj27 - 0
- 2019, Kwiecień23 - 1
- 2019, Marzec25 - 2
- 2019, Luty19 - 0
- 2019, Styczeń21 - 0
- 2018, Grudzień19 - 4
- 2018, Listopad23 - 0
- 2018, Październik26 - 1
- 2018, Wrzesień27 - 0
- 2018, Sierpień21 - 0
- 2018, Lipiec20 - 4
- 2018, Czerwiec19 - 0
- 2018, Maj22 - 3
- 2018, Kwiecień27 - 4
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty20 - 3
- 2018, Styczeń22 - 1
- 2017, Grudzień21 - 5
- 2017, Listopad26 - 7
- 2017, Październik27 - 5
- 2017, Wrzesień25 - 6
- 2017, Sierpień20 - 1
- 2017, Lipiec27 - 3
- 2017, Czerwiec26 - 2
- 2017, Maj24 - 6
- 2017, Kwiecień15 - 2
- 2017, Marzec30 - 11
- 2017, Luty23 - 5
- 2017, Styczeń19 - 3
- 2016, Grudzień24 - 12
- 2016, Listopad25 - 9
- 2016, Październik24 - 9
- 2016, Wrzesień27 - 16
- 2016, Sierpień21 - 6
- 2016, Lipiec29 - 11
- 2016, Czerwiec30 - 6
- 2016, Maj28 - 18
- 2016, Kwiecień28 - 34
- 2016, Marzec28 - 17
- 2016, Luty29 - 11
- 2016, Styczeń23 - 6
- 2015, Grudzień19 - 10
- 2015, Listopad25 - 19
- 2015, Październik26 - 13
- 2015, Wrzesień24 - 7
- 2015, Sierpień20 - 14
- 2015, Lipiec24 - 23
- 2015, Czerwiec24 - 6
- 2015, Maj22 - 8
- 2015, Kwiecień25 - 21
- 2015, Marzec23 - 17
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń20 - 20
- 2014, Grudzień21 - 12
- 2014, Listopad23 - 16
- 2014, Październik26 - 31
- 2014, Wrzesień22 - 13
- 2014, Sierpień15 - 15
- 2014, Lipiec12 - 39
- 2014, Czerwiec21 - 18
- 2014, Maj21 - 28
- 2014, Kwiecień22 - 14
- 2014, Marzec25 - 24
- 2014, Luty22 - 28
- 2014, Styczeń15 - 23
- 2013, Grudzień21 - 57
- 2013, Listopad20 - 22
- 2013, Październik27 - 55
- 2013, Wrzesień27 - 31
- 2013, Sierpień20 - 34
- 2013, Lipiec21 - 62
- 2013, Czerwiec18 - 42
- 2013, Maj26 - 47
- 2013, Kwiecień18 - 39
- 2013, Marzec16 - 27
- 2013, Luty13 - 26
- 2013, Styczeń9 - 30
- 2012, Grudzień10 - 20
- 2012, Listopad20 - 49
- 2012, Październik18 - 43
- 2012, Wrzesień19 - 26
- 2012, Sierpień14 - 14
- 2012, Lipiec15 - 30
- 2012, Czerwiec21 - 39
- 2012, Maj23 - 34
- 2012, Kwiecień19 - 42
- 2012, Marzec20 - 39
- 2012, Luty10 - 11
- 2012, Styczeń4 - 7
- 2011, Grudzień13 - 17
- 2011, Listopad14 - 27
- 2011, Październik14 - 45
- 2011, Wrzesień18 - 26
- 2011, Sierpień17 - 33
- 2011, Lipiec19 - 38
- 2011, Czerwiec18 - 36
- 2011, Maj15 - 43
- 2011, Kwiecień5 - 13
- 2010, Listopad9 - 39
- 2010, Październik4 - 14
- 2010, Wrzesień11 - 18
- 2010, Sierpień12 - 3
- 2010, Lipiec20 - 28
- 2010, Czerwiec21 - 21
- 2010, Maj16 - 10
- 2010, Kwiecień17 - 3
- 2010, Marzec13 - 3
- 2010, Luty4 - 3
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień10 - 10
- 2009, Listopad12 - 5
- 2009, Październik8 - 10
- 2009, Wrzesień17 - 6
- 2009, Sierpień22 - 7
- 2009, Lipiec14 - 12
- 2009, Czerwiec5 - 2
- 2009, Maj9 - 20
- 2009, Kwiecień20 - 22
- 2009, Marzec9 - 1
- 2009, Luty4 - 2
- 2009, Styczeń11 - 12
- 2008, Grudzień8 - 17
- 2008, Listopad18 - 32
- 2008, Październik22 - 40
- 2008, Wrzesień22 - 9
- 2008, Sierpień10 - 3
- 2008, Lipiec20 - 18
- 2008, Czerwiec16 - 18
- 2008, Maj18 - 22
- 2008, Kwiecień19 - 14
- 2008, Marzec15 - 12
- 2008, Luty16 - 16
- 2008, Styczeń16 - 25
G. W towarzystwie
Dystans całkowity: | 58885.33 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1049 |
Średnio na aktywność: | 56.13 km |
Więcej statystyk |
- DST 46.10km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Miastowo.
Wtorek, 22 maja 2012 • dodano: 22.05.2012 | Komentarze 1
Dzisiaj sporo miastowych kilometrów. Najpierw do TV ORION nagrać zapowiedź 75 Częstochowskiej Masy Krytycznej. Po drodze zgarnąłem STin14, który wracał z rowerowego ze zdobycznym kołem. Po nagraniu odprowadziłem go do domu i pojechałem do pracy. Następnie do centrum na obiadek i na chwilę do zaprzyjaźnionego serwismana. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy na haku pod sufitem zauważyłem czerwonego SCOTT`a PEAK`a!!! Toż to wiekowy już rower mtb (minimum 15 lat) który był moim pierwszym sprzętem z prawdziwego zdarzenia. Aż łezka się w oku zakręciła :)))Wiekowy i sentymentalny SCOTT PEAK.
© poisonek
Następnie znów do pracy a potem jeszcze na chwilę na działkę, gdzie świeżego powietrza zażywały żonka i córcia.
Nie obeszło się dziś bez świętych krów na ddr`ach. Pierwsze stado w Alei Pokoju:Stadko świetych krów na ddr w Alei Pokoju
© poisonek
Druga sztuka na Orkana:Swięta krowa na ddr na Orkana.
© poisonek
- DST 28.90km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Kawalerski jezia.
Sobota, 19 maja 2012 • dodano: 19.05.2012 | Komentarze 2
Oj się działo... Spotkanie przy ognisku w Towarnych, aby uczcić ostatnią kawalerską sobotę jezia. Stan nieważkości był dziś nieobcy wielu uczestnikom imprezy. Na szczęście tylko tym, którzy zostawali na noc w rozbitych na miejscu namiotach. Ja wraz z michaillem, piterem i STin14 wybraliśmy ciepełko domowego łoża. Trasa w obie strony Guardian i Kusięta.
- DST 30.60km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
2000 w sezonie.
Środa, 16 maja 2012 • dodano: 16.05.2012 | Komentarze 2
2000 km w tym roku. W miarę przyzwoicie to wygląda.
Popołudniowa przejażdżka do Olsztyna z "Master of Puppets" na uszach. Na miejscy spotkałem nieprawdopodobną suczkę wylegującą sie w pościeli:Śpiąca w Leśnym rasowa suczka :)
© poisonek
W "Leśnym" spotkanie z darsji, kobe24la, pietro1978, zbyszko61 a za chwile z Kulistym, Gronkiem, Mareczkiem, "Most geling team" i Wałujewem vel Kliczko. Po posiadówce powrót do Cze-wy i Andrzeja na "rozchodniaczka". Miły wypadzik.
- DST 48.20km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Popołudniówka.
Poniedziałek, 14 maja 2012 • dodano: 14.05.2012 | Komentarze 2
Dziś po wizycie u lekarza załapałem lekko dołujący nastrój. Tak jeszcze mam, że jedno pochopnie, bez wyczucia wypowiedziane przez medyka zdanie burzy mój delikatny domek względnego spokoju. Potrzebowałem odreagowania. Rowerek i Metallica. To zawsze pomagało...
Najpierw do pracy a potem przez Wyczerpy do Warty. Terenowo do Jaskrowa a dalej już asfalt przez Siedlec, Srocko, Brzyszów i Kusięta do Olsztyna. Na rynku spotkanie z ekipą CFR ciągnącą na Poraj. Za chwilę przemknęli koło mnie Mareczek i Kulisty. Już ja wiedziałem gdzie jadą :) Po posiadówce w Leśnym do Częstochowy przez Odrzykoń. Pure fire in legs...
- DST 29.50km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Przed rosołkiem.
Niedziela, 13 maja 2012 • dodano: 13.05.2012 | Komentarze 1
Zwykła przejażdżka do Olsztyna przez Guardiana, rowerostradę i Skrajnicę przed niedzielnym rosołkiem. Ze względu na ciągle niedomagające górne drogi oddechowe miało być spokojnie. I tak było. Do połowy... Średnia do Olsztyna 25 km/h. No ale w Leśnym ekipa szosowców z którymi zabrałem się do domu najkrótszą z możliwych dróg - przez Odrzykoń. Średnia w domu 28 km/h czyli wzrost o 3 km/h na dystansie 13 km :))) Wyszło jak zawsze.
- DST 66.70km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dom - praca - dom + ognisko CFR.
Piątek, 11 maja 2012 • dodano: 12.05.2012 | Komentarze 3
Wczoraj koncert: Metallica na warszawskim Bemowie. Wybrałem się tam z Żonką i szwagrem. Na miejsce prosto z Dublina doleciał jeszcze Kulisty. Oj się działo :)Z Żonką na koncercie. Metallica.
© poisonekZe szwagrem i Kulistym.
© poisonekMetallica. Sonisphere 10.05.2012. Warszawa Bemowo.
© poisonek
Jak zwykle James, Lars, Kirk i Robert skopali nam tyłki :) Zagrali cały Black Album, który był myślą przewodnią całej set listy i oczywiście klasyki: One, Master of Puppets, Hit the Lights, Creeping Death, For Whom the Bell Tolls czy Seek & Destroy.
Dziś po krótkim śnie dom - praca - dom troszkę naokoło a wieczorem ognisko w Górach Towarnych z ekipą Częstochowskiego Forum Rowerowego. Na zbiórkę objazdem przez Zawodzie a potem asfalt przez Kusięta. Powrót w środku nocy - tym razem ostrożny i spokojny :) Samo ognisko jak zawsze dzięki atmosferze tworzonej przez super ekipę rewelacyjne. Przygotowania do ogniska.
© poisonekRąbanka :)
© poisonekKiełbaskowanie :)
© poisonekCzęść ekipy przy ognisku.
© poisonek
Straciłem przy śpiewaniu resztki głosu, który ocaliłem po wrzaskach na Bemowie :) Przy okazji nareszcie zobaczyłem swoje drugie dziecko. ProPhet przyprowadził Poisona. Miałem rację, że szukałem dla niego kupca wśród znajomych. Rowerek prezentuje się zajebiście.Czułe powitanie starego Przyjaciela.
© poisonek
- DST 30.90km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Igora.
Sobota, 5 maja 2012 • dodano: 06.05.2012 | Komentarze 0
Dostałem dziś rano mms od pitera o treści "Igor wylądował" ze zdjęciem świeżo wydostanego na ten świat szkraba. Po kilku godzinach ten sam piter zadzwonił i zaproponował z tej okazji nocną, "pępkową" przejażdżkę do Olsztyna. Nie wypadało odmówić. Zbiórka o 20:30 i po 10 minutach razem z blablą, jeziem, pitrerem i zbyszko61 już kręciliśmy w stronę zamku. Trasa najprostsza - przez pachnącą ciągle spalenizną rowerostradę i Skrajnicę. Na miejscu posiedzieliśmy chwilę pod oświetlonym zamkiem i powrót do Częstochowy tą samą trasą przy rozbłyskach krążącej gdzieś koło nas burzy. Tuż przed posiadówką u Andrzeja skropił nas jeszcze majowy deszcz. Trzymaj się Igor! Oby - jak to powiedział jeziu - życie Cię głaskało, a nie tak jak nas lało po mordzie :)))
- DST 43.20km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Tatry dzień czwarty.
Piątek, 4 maja 2012 • dodano: 05.05.2012 | Komentarze 7
Ostatni dzień wypoczynku w Tatrach. Jakoś nie było specjalnie sprecyzowanych planów. Postanowiliśmy więc przejechać się kawałek do Chochołowa i na Słowację. Wyszło na to, że pierwszy raz byłem rowerem za granicą :)))Na granicy ze Słowacją.
© poisonek
Po zakupie obowiązkowych "Studenckich" zjazd do Chochołowa i wizyta w izbie, w której to swoje rękodzieło uprawia miejscowy artysta:Drewniane chaupy w Chochołowie.
© poisonekWnętrze tradycyjnej, góralskiej chaupy.
© poisonekWnętrze tradycyjnej, góralskiej chaupy.
© poisonek
Po opuszczeniu Chochołowa znów niestety zaczął padać deszcz. Zmusiło nas to do skrócenia wycieczki. Zajrzeliśmy jeszcze tylko do zabytkowego kościoła w Witowie:Teren kościoła w Witowie.
© poisonekWnętrze kościoła w Witowie.
© poisonek
Po południu znów się rozpogodziło. Postanowiłem w związku z tym jeszcze raz odwiedzić Dolinę Chochołowską. Przy okazji wymyśliłem sobie, że trasę łącznie z podjazdem pod schronisko zrobię w mocnym tempie. I udało się - byłem bardzo usatysfakcjonowany.Schronisko na Polanie Chochołowskiej.
© poisonekWidoki w Dolinie Chochołowskiej.
© poisonekWidoki w Dolinie Chochołowskiej.
© poisonek
Zjazd z Polany Chochołowskiej mega adrenalinowy. Po wczorajszym i dzisiejszym deszczu masa płynnego błota. Bardzo ślisko i brudno. Wraz z rowerkiem wyglądaliśmy niczym Jozin z Bazin :)))Ubłocony Goodman.
© poisonek
Podsumowując: FANTASTYCZNY WYJAZD!!! Podobało mi się bardzo i z pewnością wrócę jeszcze w tamte rejony.
- DST 36.80km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Tatry dzień trzeci.
Czwartek, 3 maja 2012 • dodano: 05.05.2012 | Komentarze 1
Plany na dziś - Dolina Chochołowska. Ruszyliśmy tam po śniadanku i z miejsca zostaliśmy znokautowani jej niesamowitymi widokami:W Dolinie Chochołowskiej.
© poisonekDolina Chochołowska.
© poisonekW Dolinie Chochołowskiej.
© poisonekW Dolinie Chochołowskiej.
© poisonekKrokusy w Dolinie Chochołowskiej.
© poisonekW Dolinie Chochołowskiej.
© poisonek
Po dojechaniu na Polanę Chochołowską posiedzieliśmy chwilę w znajdującym się tam schronisku a następnie skierowaliśmy się w stronę szałasu w którym to Ojciec Święty Jan Paweł II odprawił mszę podczas jednej ze swych pielgrzymek do Polski:W drodze do szałasu.
© poisonekW drodze do szałasu.
© poisonekRóżaniec Ojca Świętego Jana Pawła II.
© poisonekPrzed szałasem w Dolinie Chochołowskiej.
© poisonek
Po chwili zaczęły spadać na nas pierwsze krople deszczu, które dość szybko przeistoczyły się w bardzo milutką burzę z pierunami, którą przeczekaliśmy wraz z resztą naszych familii w bacówce u wylotu Doliny. Do kwater i tak jednak dotarliśmy totalnie przemoczeni i zziębnięci.
Wieczorem jednak rozpogodziło się na tyle, że postanowiłem jeszcze raz pojechać na Płazówkę i przeciorać się po błotku:Tatry z Płazówki.
© poisonekGiewont z Płazówki.
© poisonek
Po zjechaniu terenem z Płazówki jeszcze tylko klasyczny podhalański widoczek:Podhalański widoczek
© poisonek
I korek na drodze :)))Owczy korek.
© poisonek
- DST 76.20km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Tatry dzień drugi.
Środa, 2 maja 2012 • dodano: 05.05.2012 | Komentarze 4
Dzisiejszy dzień w planach pobytu w Tatrach przeznaczony był na pokonanie najdłuższego dystansu. Obudziłem się rano i po wyjrzeniu za okno nie mogłem przepuścić okazji porannej przejażdżki na Płazówkę i podziwiania Tatr w oświetlonych porannym słońcem:Tatry z Płazówki.
© poisonekTatry z Płazówki.
© poisonekTatry z Płazówki.
© poisonek
Następnie po śniadaniu rozpoczynamy pętelkę po okolicy. Na pierwszy ogień Gubałówka:Widok na Tatry z Dzianisza.
© poisonekDrawniany kościół w Dzianiszu.
© poisonek
Po dojeździe na miejsce Gubałówka przywitała nas niesamowitymi widokami:Na Gubałówce z rodzinką.
© poisonekKasprowy Wierch.
© poisonekGiewont z Gubałówki.
© poisonekTatry z Gubałówki.
© poisonekZakopane z Gubałówki.
© poisonekJeszcze raz Giewont.
© poisonek
Na Gubałówce można było jeszcze całkiem spokojnie odbyć bitwę na śnieżki ;)Majowy śnieg na Gubałówce.
© poisonekMajowy śnieg na Gubałówce.
© poisonek
Po pobycie na Gubałówce karkołomny zjazd do Poronina, podczas którego udało nam się przekroczyć dopuszczalną prędkość o 28 km/h ;) Zjazd minął szybko a znak, który za nim zobaczyliśmy zwiastował to co czekało nas przez następne kilometry podjazdu do Bukowiny Tatrzańskiej:Podjazd w stronę Bukowiny Tatrzańskiej.
© poisonek
Po minięciu Bukowiny dotarliśmy na Polanę Głodowki:Tatry z Polany Głodówki.
© poisonekTatry z Polany Głodówki.
© poisonekPanorama Tatr z Polany Głodówki.
© poisonek
Następnie pojechaliśmy w kierunki Łysej Polany i z tamtąd zjazd, podjazd i zjazd do Zakopanego:Zakopane.
© poisonek
W Zakopanym obowiązkowe punkty programu: Wielka Krokiew, Krupówki (a fuj - ile ludzi) i Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku gdzie pochowani są między innymi Stanisław Witkiewicz, Kornel Makuszyński, Kazimierz Przerwa - Tetmajer, Stanisław Marusarz, Bronisław Czech, Tytus Chałubiński czy Władysław Orkan. Po zwiedzeniu cmentarza ruszyliśmy w stronę Witowa. Najpierw kilku kilometrowym podjazdem a potem już zjazdem do kwater. Fajny dzień ze sporą ilością przewyższeń. Profil trasy to dobrze odzwierciedla. Aczkolwiek zrobiony troszkę "na czuja" gdyż nie znam na 100% dróg którymi jechaliśmy (różnica w kilometrażu 76 a 64 km wynika z porannej jazdy na Płazówkę i wałęsanie się po Krupówkach).
1260 metrów przewyższenia.