POISONEK
Trochę o mnie:

Poisonek z wiochy Częstochowa. Przejechałem 178328.04 km (na bikestats) + 48183 km (przed bikestats). Więcej o mnie.
10.2010 - 05.2011 Nowotwór próbował...
Póki co nie dał rady...

„Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”
"Rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli..."
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze..."
"Nie słuchaj głosu w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady. On łże..."
Yes Master!!!
Na zawsze z Tobą...
Yes Master!!! Na zawsze z Tobą...
AKTUALNY SEZON

ARCHIWALNE SEZONY
Sezon 2024

Sezon 2023

Sezon 2022

Sezon 2021

Sezon 2020

Sezon 2019

Sezon 2018

Sezon 2017

Sezon 2016

Sezon 2015

Sezon 2014

Sezon 2013

Sezon 2012

Sezon 2011

Sezon 2010

Sezon 2009

Sezon 2008

MOJE KRĘCENIE OD 01.01.1997 do 30.06.2025: 225.032 km
1997: 3806 km
1998: 4146 km
1999: 3757 km
2000: 4659 km
2001: 3253 km
2002: 4754 km
2003: 4309 km
2004: 6004 km
2005: 5278 km
2006: 5012 km
2007: 3205 km
2008: 11017 km
2009: 4918 km
2010: 4888 km
2011: 4791 km
2012: 8417 km
2013: 12372 km
2014: 11459 km
2015: 11409 km
2016: 16632 km
2017: 10351 km
2018: 11305 km
2019: 11587 km
2020: 11091 km
2021: 10023 km
2022: 10061 km
2023: 10112 km
2024: 10356 km
2025: ? km
MOJE MAX`Y:
Max dystans 24 godzinny:
505,77 km
Max dystans miesięczny:
2.156,10 km
Max dystans roczny:
16.632 km
Max prędkość:
82,73 km/h
Max wysokość n.p.m.:
2.776 m n.p.m.
Max wyjazdów w miesiącu:
31 - grudzień 2021
31 - marzec 2025
Max wyjazdów w roku:
316 - 2016
Min 10.000 km w rok:
13 razy - ostatnio 2024
Min 1.000 km w miesiącu:
105 razy - ostatnio lipiec 2025
Min 100 km dziennie:
311 razy - ostatnio 21.07.2025
Max temperatura na rowerze:
+41°C
Min temperatura na rowerze:
-17°C
Odwiedzone województwa:
dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie
Odwiedzone kraje:
Austria, Hiszpania, Niemcy, Polska, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy
MOJE ROWERY
Archiwum bloga
- 2025, Lipiec21 - 2
- 2025, Czerwiec28 - 2
- 2025, Maj29 - 1
- 2025, Kwiecień28 - 1
- 2025, Marzec31 - 3
- 2025, Luty18 - 0
- 2025, Styczeń23 - 1
- 2024, Grudzień20 - 1
- 2024, Listopad26 - 1
- 2024, Październik25 - 1
- 2024, Wrzesień28 - 2
- 2024, Sierpień23 - 0
- 2024, Lipiec29 - 1
- 2024, Czerwiec27 - 0
- 2024, Maj26 - 0
- 2024, Kwiecień22 - 0
- 2024, Marzec29 - 1
- 2024, Luty26 - 0
- 2024, Styczeń20 - 1
- 2023, Grudzień27 - 0
- 2023, Listopad27 - 4
- 2023, Październik29 - 0
- 2023, Wrzesień29 - 1
- 2023, Sierpień23 - 0
- 2023, Lipiec24 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 1
- 2023, Maj19 - 0
- 2023, Kwiecień24 - 3
- 2023, Marzec30 - 3
- 2023, Luty22 - 0
- 2023, Styczeń26 - 6
- 2022, Grudzień30 - 0
- 2022, Listopad29 - 5
- 2022, Październik29 - 1
- 2022, Wrzesień19 - 0
- 2022, Sierpień28 - 0
- 2022, Lipiec26 - 2
- 2022, Czerwiec28 - 3
- 2022, Maj28 - 0
- 2022, Kwiecień26 - 1
- 2022, Marzec26 - 0
- 2022, Luty23 - 1
- 2022, Styczeń23 - 0
- 2021, Grudzień31 - 3
- 2021, Listopad21 - 4
- 2021, Październik24 - 3
- 2021, Wrzesień28 - 3
- 2021, Sierpień24 - 0
- 2021, Lipiec23 - 1
- 2021, Czerwiec25 - 0
- 2021, Maj25 - 3
- 2021, Kwiecień18 - 0
- 2021, Marzec23 - 0
- 2021, Luty10 - 0
- 2021, Styczeń14 - 0
- 2020, Grudzień23 - 0
- 2020, Listopad26 - 1
- 2020, Październik22 - 0
- 2020, Wrzesień28 - 1
- 2020, Sierpień24 - 0
- 2020, Lipiec26 - 5
- 2020, Czerwiec21 - 3
- 2020, Maj21 - 5
- 2020, Kwiecień22 - 6
- 2020, Marzec22 - 0
- 2020, Luty22 - 0
- 2020, Styczeń21 - 0
- 2019, Grudzień22 - 1
- 2019, Listopad26 - 1
- 2019, Październik29 - 7
- 2019, Wrzesień27 - 0
- 2019, Sierpień25 - 9
- 2019, Lipiec22 - 5
- 2019, Czerwiec20 - 2
- 2019, Maj27 - 0
- 2019, Kwiecień23 - 1
- 2019, Marzec25 - 2
- 2019, Luty19 - 0
- 2019, Styczeń21 - 0
- 2018, Grudzień19 - 4
- 2018, Listopad23 - 0
- 2018, Październik26 - 1
- 2018, Wrzesień27 - 0
- 2018, Sierpień21 - 0
- 2018, Lipiec20 - 4
- 2018, Czerwiec19 - 0
- 2018, Maj22 - 3
- 2018, Kwiecień27 - 4
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty20 - 3
- 2018, Styczeń22 - 1
- 2017, Grudzień21 - 5
- 2017, Listopad26 - 7
- 2017, Październik27 - 5
- 2017, Wrzesień25 - 6
- 2017, Sierpień20 - 1
- 2017, Lipiec27 - 3
- 2017, Czerwiec26 - 2
- 2017, Maj24 - 6
- 2017, Kwiecień15 - 2
- 2017, Marzec30 - 11
- 2017, Luty23 - 5
- 2017, Styczeń19 - 3
- 2016, Grudzień24 - 12
- 2016, Listopad25 - 9
- 2016, Październik24 - 9
- 2016, Wrzesień27 - 16
- 2016, Sierpień21 - 6
- 2016, Lipiec29 - 11
- 2016, Czerwiec30 - 6
- 2016, Maj28 - 18
- 2016, Kwiecień28 - 34
- 2016, Marzec28 - 17
- 2016, Luty29 - 11
- 2016, Styczeń23 - 6
- 2015, Grudzień19 - 10
- 2015, Listopad25 - 19
- 2015, Październik26 - 13
- 2015, Wrzesień24 - 7
- 2015, Sierpień20 - 14
- 2015, Lipiec24 - 23
- 2015, Czerwiec24 - 6
- 2015, Maj22 - 8
- 2015, Kwiecień25 - 21
- 2015, Marzec23 - 17
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń20 - 20
- 2014, Grudzień21 - 12
- 2014, Listopad23 - 16
- 2014, Październik26 - 31
- 2014, Wrzesień22 - 13
- 2014, Sierpień15 - 15
- 2014, Lipiec12 - 39
- 2014, Czerwiec21 - 18
- 2014, Maj21 - 28
- 2014, Kwiecień22 - 14
- 2014, Marzec25 - 24
- 2014, Luty22 - 28
- 2014, Styczeń15 - 23
- 2013, Grudzień21 - 57
- 2013, Listopad20 - 22
- 2013, Październik27 - 55
- 2013, Wrzesień27 - 31
- 2013, Sierpień20 - 34
- 2013, Lipiec21 - 62
- 2013, Czerwiec18 - 42
- 2013, Maj26 - 47
- 2013, Kwiecień18 - 39
- 2013, Marzec16 - 27
- 2013, Luty13 - 26
- 2013, Styczeń9 - 30
- 2012, Grudzień10 - 20
- 2012, Listopad20 - 49
- 2012, Październik18 - 43
- 2012, Wrzesień19 - 26
- 2012, Sierpień14 - 14
- 2012, Lipiec15 - 30
- 2012, Czerwiec21 - 39
- 2012, Maj23 - 34
- 2012, Kwiecień19 - 42
- 2012, Marzec20 - 39
- 2012, Luty10 - 11
- 2012, Styczeń4 - 7
- 2011, Grudzień13 - 17
- 2011, Listopad14 - 27
- 2011, Październik14 - 45
- 2011, Wrzesień18 - 26
- 2011, Sierpień17 - 33
- 2011, Lipiec19 - 38
- 2011, Czerwiec18 - 36
- 2011, Maj15 - 43
- 2011, Kwiecień5 - 13
- 2010, Listopad9 - 39
- 2010, Październik4 - 14
- 2010, Wrzesień11 - 18
- 2010, Sierpień12 - 3
- 2010, Lipiec20 - 28
- 2010, Czerwiec21 - 21
- 2010, Maj16 - 10
- 2010, Kwiecień17 - 3
- 2010, Marzec13 - 3
- 2010, Luty4 - 3
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień10 - 10
- 2009, Listopad12 - 5
- 2009, Październik8 - 10
- 2009, Wrzesień17 - 6
- 2009, Sierpień22 - 7
- 2009, Lipiec14 - 12
- 2009, Czerwiec5 - 2
- 2009, Maj9 - 20
- 2009, Kwiecień20 - 22
- 2009, Marzec9 - 1
- 2009, Luty4 - 2
- 2009, Styczeń11 - 12
- 2008, Grudzień8 - 17
- 2008, Listopad18 - 32
- 2008, Październik22 - 40
- 2008, Wrzesień22 - 9
- 2008, Sierpień10 - 3
- 2008, Lipiec20 - 18
- 2008, Czerwiec16 - 18
- 2008, Maj18 - 22
- 2008, Kwiecień19 - 14
- 2008, Marzec15 - 12
- 2008, Luty16 - 16
- 2008, Styczeń16 - 25
G. W towarzystwie
Dystans całkowity: | 58659.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1046 |
Średnio na aktywność: | 56.08 km |
Więcej statystyk |
- DST 39.52km
- Sprzęt Chabeta - Zimówka
- Aktywność Jazda na rowerze
Przed rosołkiem.
Niedziela, 2 lutego 2014 • dodano: 02.02.2014 | Komentarze 0
Prognozy na dzisiejszy dzień nie były zbyt optymistyczne, ale przerwa w rowerowaniu była już tak długa, że nie dało rady nie pojechać. Umówiliśmy się ze STin14 na zwyczajową niedzielną przejażdżkę do Olsztyna. Dojazd do Leśnego przez Kucelin, kokosownię, Legionów, Brzyszowską, Srocko, Brzyszów, Kusięta i Turów. W barze byliśmy dziś jako pierwsi ale już po chwili Mekka zaczęła się zapełniać. Po herbatce ze względu na to, że deszczyk zaczął poczynać sobie co raz śmielej wróciliśmy w towarzystwie Voita najkrótszą z możliwych trasą. Po drodze złapał nas jeszcze Outsider. W Czewce deszcz już zanikał, więc chcieliśmy lekko opłukać z błota nasze zimówki. Niestety kolejka aut do myjki skutecznie nam ten pomysł wybiła z głowy. Swoją drogą genialne: myć auta w deszcz i w sytuacji ogromnych kałuż na ulicach... 500 metrów i krótka jazda za innym samochodem i auto znów usyfione. No ale jak kto lubi.
Błotniki zdały egzamin w 95% - nie chlapie na plecy i na twarz. Jednak brak gumowego chlapacza powoduje, że stopy i korby mokre. Trzeba szybko wyrzeźbić.
Z cyklu Retro:
10 kwietnia 1999. Na zamku w Mirowie © poisonek
- DST 24.90km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Błotniki. Masa. Praca.
Piątek, 31 stycznia 2014 • dodano: 01.02.2014 | Komentarze 0
Rano pojechałem do Bike Atelier by zrealizować pomysł na montaż przedniego błotnika. Zdecydowałem się w końcu na założenie w zimówce może nie za pięknych ale za to najskuteczniejszych pełnych błotników. O ile z tylnym nie było problemu bo w ramie jest otwór do przykręcenia drutów o tyle przód sprawiał problemy. Nie było go do czego przykręcić. W głowie zaświtał już nawet ekstremalny pomysł na wywiercenia dziurek w pełnych w tym miejscu końcówkach goleni, ale Kulisty podsunął swoje rozwiązane. Konieczne do tego były dwie obejmy od światełek odblaskowych. Po przykręceniu ich do goleni i odkręceniu światełek w powstały w ten sposób otwór przykręciłem druty błotnika. No i śmiga. Dzięki za obejmy GAWEŁ. Do pełnej ochrony będzie jeszcze potrzebny gumowy chlapacz, który zamontuję do końcówki przedniego błotnika, bo jak na razie syf jeszcze chlapie na korbę. I tak to zimówka zostanie w pełni przystosowana do mokrych warunków nie tylko zimą.
Reanimowana zimówka A.D. 2014. Scott Tacana © poisonek
W drodze powrotnej podjechałem do drukarni po odbiór wydrukowanych szprychówek. Wieczorem spotkałem się ze Zbyszko61, z którym wspólnie dojechaliśmy na rozpoczęcie Masy. Tym razem policja była przed czasem. Może w końcu moje starania w tym względzie przyniosły oczekiwany skutek? W Masie w dość trudnych warunkach jechało dziś 37 osób. W połowie przejazdu zmuszony byłem odłączyć się od grupy i pojechać do pracy. Po obowiązkach spotkanie z Masowiczami w Altanie. Powrót najkrócej.
No i po styczniu...
Szprychówka 95 Częstochowskiej Masy Krytycznej.
- DST 20.98km
- Sprzęt Amulet - Żonkowóz
- Aktywność Jazda na rowerze
Dom - praca - dom i serwis.
Wtorek, 14 stycznia 2014 • dodano: 14.01.2014 | Komentarze 1
Rano z Robertem do Bikemanii. STin14 odbierał swojego przeserwisowanego wczoraj Recon`a, a ja zawoziłem w tym samym celu swój sztuciec. Należało się SID`owi czyszczenie i transfuzja po dwóch latach uginania się pod mną. Następnie do szkoły w obie strony wzdłuż tramwaju. W drodze na Północ spotkanie z Matizem17. W drodze powrotnej odebrałem widelczyk. Okazało się, że w środku jest w stanie sklepowym, co mnie bardzo ucieszyło.
Z cyklu Retro:
10.04.1999. Na zamku w Bobolicach na długo przed jego rekonstrukcją © poisonek
- DST 52.33km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dom - praca - dom i wieczorówka.
Środa, 8 stycznia 2014 • dodano: 08.01.2014 | Komentarze 1
Rano do pracy. Potem pojechałem sobie do domu przez Lasek Aniołowski i korytarz północny. W Lasku przepiękna wiosenka. Sporo spacerujących i uprawiających różne sporty. Fajnie w tym Lasku. Pamiętam go z wczesnych lat 80 ubiegłego wieku. Teraz to inna bajka - bardzo fajnie zagospodarowany. Czysto i przyjemnie. Wieczorem spotkanie ze STin14 i spacerek do Leśnego. W obie strony trasa identyczna: Guardian, Odrzykoń i Skrajnica. Pełen relaks bez ciśnienia. Jakże dawno nie zaznałem tego uczucia. Super.
Z cyklu Retro:
12.03.2000. Na wzgórzu zamkowym w Olsztynie. Znów ten ekscentryczny strój kolarski ;) © poisonek
- DST 31.16km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowy Rok. Zaczynamy od nowa :)
Środa, 1 stycznia 2014 • dodano: 01.01.2014 | Komentarze 3
Symboliczne rozpoczęcie sezonu 2014. Wyjazd do tego nieprawdopodobnego miejsca, w którym nie potrzeba się umawiać. Gdy się spóźnisz na zbiórkę, zgubisz w drodze czy po prostu szukasz towarzystwa rowerzystów wystarczy, że przyjedziesz do Leśnego. Tutaj zawsze są bratnie dusze. Do Olsztyna przez rowerostradę i Skrajnicę. Na miejscu spotykam Zbyszka a za 10 minut dojeżdżają GAWEŁ. Mr. Dry, Piksel, STin14 i Voit. Dzięki Robertowi mieliśmy okazję zakosztować łyczka noworocznego szamponu. Sukcesywnie dojeżdżają następni świętujący na dwóch kółkach rozpoczęcie kolejnego sezonu: Asia, Gieniu, Kulisty, Zbyszek Pantera... Dla niektórych nie ma przerw między sezonami :) Po posiedzeniu przy herbatce powrót do domu z Gieniem główną, przez Odrzykoń i Guardiana.
Licznik zaczął cykać. Rozpoczynam 18 rok jazdy.
Sylwestrowe fajerwerki z okna naszego mieszkanka © poisonek
Kolejny rok z takim widokiem :) © poisonek
- DST 48.03km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Podsumowanie 2013. Sylwester. Koniec.
Wtorek, 31 grudnia 2013 • dodano: 31.12.2013 | Komentarze 10
Ostatni wyjazd kończący rowerowy rok 2013. Razem z Kulistym i STin14 zaliczyliśmy terenową rundkę do Olsztyna. Trasa to niebieski rowerowy do Dębowca, zielony, przeciwpożarówka, Sokole żółtym i czerwonym, Biakło i Leśny. W barze trwały przygotowania do Sylwestra, ale starczyło dla nas miejsca gdzieś z boczku :) Podczas posiedzenia dotarł Gieniu, który posiedział z nami chwilkę. Powrót przeciwpożarówką. Na koniec jeszcze na myjkę i do domku. I to by było na tyle...
Ostatnia fotka w 2013. Dzisiejszy skład na przeciwpożarówce © poisonek
A teraz podsumowanie sezonu 2013:
Zakończył się kolejny rowerowy sezon. W zasadzie to rok, bo dla mnie i większości ludzi z którymi jeżdżę sezon rowerowy się nie kończy. To już 17 lat mojego świadomego rowerowania, więc za rok moja jazda będzie już pełnoletnia :) Nie spodziewałem się 1 stycznia 2013, że dziś będę mógł napisać zdanie: „Najlepszy rowerowy rok w życiu”. Zwłaszcza patrząc na nie tak dawne przecież wydarzenia. Ostrożny plan zakładał zaliczenie drugiego w życiu sezonu z przebiegiem minimum 10 tysięcy km. Okazało się, że dołożyłem do tego jeszcze ponad 2 tysiące. Pokonałem kolejne granice moich możliwości. 2013 był rekordowy pod względem rocznego przebiegu. Przejechałem w sumie 12372 km. W maju wykręciłem swoją życiówkę miesięcznego przebiegu: 1645,53 km. Dni z jazdą było naprawdę sporo. Zdarzyły się dwa miesiące, w których wsiadałem na rower po 27 razy. Setki. Zawsze były dla mnie dystansem wyjątkowym. Godnym uwagi. W 2013 były 42 dni, podczas których przejechałem minimum 100 km. Siedem razy z rzędu przejeżdżałem minimum 1000 km w ciągu jednego miesiąca. Najbardziej pamiętnym dniem sezonu była wycieczka z Robertem na Słowację z celem zaliczenia wspaniałej góry: Kralovej Holi. Podczas tego wypadu osiągnąłem kolejne swoje maxy. Wysokość 1946,1 metra nad poziomem morza to najwyższy jak na razie punkt osiągnięty przez mnie na rowerze. Maksymalna prędkość na poziomie 82,73 km/h uświadomiła mi, że moja cykloza wciąż postępuje. Poza tą wycieczką w Tatry zaglądałem jeszcze nie raz. Przejechałem tam ładnych kilkaset kilometrów. W zasadzie do pełni szczęścia brakowało w tym roku tylko dziennej życiówki. No i może tego mojego niespełnionego, stającego się już obsesją i co raz bardziej odległego marzenia…
Dzięki mojemu Przyjacielowi mogłem w tym roku zaznać smaku jazdy na szosówce. Dzięki jeszcze raz Adam. Ponad 1400 km wykręconych na Antosiu, czasem u boku ludzi, którzy na kolarstwie zjedli zęby, daje mi pojęcie o tym trudnym sporcie. Przy okazji tej szosowej jazdy narodziły się w mojej głowie pewne humorystyczne stwierdzenia, które nazwałem sobie „Przemyśleniami Niemłodego Kolarza” ;) Bywało, że śmialiśmy się z nich przez łzy :)
1. Z "Przemyśleń Niemłodego Kolarza": jeśli masz zrobić 100 km, ale nie chce Ci się jechać a do tego nie masz zaplanowanej trasy to wiedz, że zrobisz 120 km.
2. Z "Przemyśleń Niemłodego Kolarza": jeśli wyjeżdżasz z kolegami mówiącymi, że nie mają siły to wiedz, że coś się dzieje...
3. Z „Przemyśleń Niemłodego Kolarza”: na podjeździe zawsze należy jechać szybciej niż po płaskim.
4. Z „Przemyśleń Niemłodego Kolarza”: jeśli dręczy Cię wmordewind to należy zwiększyć prędkość o 5 km/h i dać 6,5 kilometrową zmianę.
5. Z „Przemyśleń Niemłodego Kolarza”: jeśli wyjeżdżając kolega powie Ci, że pojedziemy spokojnie to wiedz, że zrobicie średnią 28,5 km/h na góralach.
6. Z „Przemyśleń Niemłodego Kolarza”: jeśli usłyszysz, że zimą odpoczniemy będzie to oznaczało jazdę przy -10 w śniegu po ośki.
7. Z „Przemyśleń Niemłodego Kolarza”: jeśli masz przed sobą ciężki podjazd należy zdecydowanie zwiększyć prędkość. Krócej będziesz się na nim męczył.
8. Z "Przemyśleń Niemłodego Kolarza": przyjaźń kolarska jest niepowtarzalna. Jeśli jesteś ujechany w trupa i dojdzie Cię kolega, zawsze możesz liczyć na jego pomoc: poprawi Ci.
9. Z "Przemyśleń Niemłodego Kolarza": są tylko dwa rodzaje pogody na rower: dobra i bardzo dobra.
10. Z "Przemyśleń Niemłodego Kolarza": nie licz na pochwałę po dobrej, 100 km jeździe. Koledzy nie pochwalą Cię za 99 km dobrej jazdy, tylko wytkną Ci ten 1 słabszy.
11. Z "Przemyśleń Niemłodego Kolarza": zawsze wyłączaj sygnały dźwiękowe w pulsometrze. Koledzy usłyszą kiedy wejdziesz na tętno max. Dalej już wiesz co się stanie: wolniej nie będzie.
12. Z "Przemyśleń Niemłodego Kolarza": Jedyne założenie treningowe, którego nigdy nie udaje się zrealizować?: „pojedziemy spokojnie”.
13. Z "Przemyśleń Niemłodego Kolarza": Kiedy dajesz zmianę pamiętaj, aby za każdym razem zwiększyć prędkość o 2 km/h.
Sukcesem na ten rok jest też to, że udało mi się zarowerować rodzinkę. Żoneczka otrzymała nowy żonkowóz, a i Córcia doczekała się swojego pierwszego jednośladu i wykręciła na nim swoje pierwsze kilometry w życiu.
Sprzętowo w tym roku beż żadnych fajerwerków. Był nieudany eksperyment ze sztycą z włókien węglowych, tytanowymi zaciskami kół i zawirowania z uszkodzeniem ramy. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że przy takich przebiegach jakie robię nie da się przekraczać pewnych granic lekkości komponentów. Poza tym po 13 latach jazdy na jednym modelu opon – Continental Twister – zmuszony byłem ze względu na zakończenie produkcji, przesiąść się na coś innego. Do dziś nie jestem z tego faktu zadowolony… Pozbyłem się również pękających szprych Sapim z tylnego koła, zastępując je niezawodnymi DT Competition.
Plany na przyszły rok to z pewnością odpoczynek. Nie będzie już gonitwy za kilometrami. Żadnych kosmicznych planów, celów, rzeczy do zrealizowania. No może jeden malutki: przejechać te niecałe 5,5 tysiąca kilometrów brakujących do 100 tysięcy przebiegu w życiu. 2014 ma być w 100% poświęcony na czerpanie radości z jazdy, bez konieczności udowadniania sobie czegokolwiek. Tym bardziej innym. To już zrobiłem.
Dziękuję wszystkim za wspólnie przejechane kilometry. Za spotkania, litry, salwy śmiechu. Szczególne podziękowania dla Adama i Roberta. Za to że jesteście. Za dystanse i rozmowy. Nie zawsze rowerowe.
Gratuluję wszystkim ustanowienia w tym roku swoich osobistych rekordów. Wielu z Was w pełni wykorzystało ten rok osiągając niesamowite wyniki.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających na mojego bloga z sympatii i w szczerych intencjach. Tym pozostałym nie poświęcę nic poza tym zdaniem, które przed chwilą przeczytaliście…
Powodzenia, zdrowia i pełnej samorealizacji w 2014 życzę Wam wszystkim moi rowerowi Przyjaciele. Do zobaczenia na trasach.
Licznik skasowany. Można zacząć od zera...
- DST 52.37km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Przed rosołkiem.
Niedziela, 29 grudnia 2013 • dodano: 29.12.2013 | Komentarze 4
Rowerowe ostatki Roku Pańskiego 2013. Pogoda nie daje odpocząć, więc nie pozostaje nic innego jak jeździć. Ze STin14 do Leśnego przeciwpożarówką. W barze taka zgraja, że ma się wrażenie iż to środek sezonu. Powrót identyczny w towarzystwie Kobe24la, Piotrka78 i Voita. Tuż za nastawnią doszedł nas szosowy peleton i skończyło się jak zawsze.
Z cyklu Retro:
1 stycznia 1998. Z Reksiem - gościem, z którym rozpocząłem poważną zabawę w rower © poisonek
Wieczorem jeszcze kilkanaście kilometrów po mieście. Zobaczyłem sobie między innymi jak wygląda świeżutka infrastruktura rowerowa na ulicach Jagiellońskiej i Monte Cassino. No cóż - tak powinno być wszędzie. Asfaltowe drogi rowerowe wyodrębnione z chodnika. Miło.
- DST 29.45km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
94 Częstochowska Masa Krytyczna.
Piątek, 27 grudnia 2013 • dodano: 27.12.2013 | Komentarze 3
94 Częstochowska Masa Krytyczna. Zakończenie Masowego sezonu odbyło się w tradycyjny już dla na nas sposób: policja opóźniła przejazd o 40 minut. Tym razem nie popuszczę... Po przejeździe przez miasto ostatnie spotkanie w licznym gronie w Altanie. Jak zwykle zajebioza. Przed Masą trochę km na Północ ze STin14.
Rodzinne zdjęcie uczestników 94 Częstochowskiej Masy Krytycznej © poisonek
Przemawia I Sekretarz KC ;) © poisonek
- DST 44.33km
- Aktywność Jazda na rowerze
Godne zakończenie sezonu 2013.
Niedziela, 22 grudnia 2013 • dodano: 22.12.2013 | Komentarze 9
Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego zakończenia tego fantastycznego sezonu. To naprawdę mocny akcent finalny. Pomimo tego, że było to kompletnie wbrew zdrowemu rozsądkowi, po raz ostatni w 2013 wybraliśmy się ze STin14 w Tatry, by zaliczyć góry zimą. Impulsem do tego była bardzo optymistyczna prognoza pogody zapowiadająca miłą temperaturę, słoneczko i praktycznie bezchmurne niebo. Tak więc wylądowaliśmy w Witowie o 8:30 i po porannej kawusi u Hani wskoczyliśmy w zbroje i w Chochołowską ;) Warunki REWELACJA!!! Ubity, zmrożony śnieg zero ludzi i przecudna pogoda. Gęby nas bolały od nieustannego uśmiechu :) Dotarliśmy do schroniska i po krótkim posiedzeniu skierowaliśmy się jak zawsze do kaplicy, by pogadać o tym i owym. Dojście do kaplicy na piechotę, gdyż śnieg miejscami sięgał nam do kolan - nie było szans przejechać. Po pogaduchach i wpisie do księgi zjazd do wylotu Doliny. 2:0 dla gór ;). Kolejny cel to Gubałówka. Tym razem inaczej niż zazwyczaj - od Kościeliska. Podjazd krótki acz treściwy, choć przyznam się, że spodziewałem się czegoś bardziej wymagającego. Na górze już niestety więcej ludzi i już nie tak dobre warunki na podłożu: wszędzie woda i chlapa śniegowa. W tradycyjnym miejscu znów posiadówka i gapienie się na piękne Tatry. Kompletnie nie chciało się zjeżdżać na dół... W dodatku zrobiło się tak cieplutko, że można było spokojnie posiedzieć na zewnątrz w samej bluzie. Bajeczka. Niestety czas gonił i trzeba było wracać. Zjazd do Witowa przez Dzianisz zostawił na nas i rowerach całą masę błota. Nieźle przemokliśmy. Nie miało to jednak dziś większego znaczenia. Nic nie było nam w stanie zepsuć tego fantastycznego dnia w górach. Na koniec znów zaznaliśmy niebywałej gościnności Państwa Folfasów. Co za ludzie!!!
"W życiu piękne są tylko chwile..."
Błogie rozkoszowanie się chwilą :) © poisonek
Z Robertem w Chochołowskiej © poisonek
Świetne warunki do jazdy © poisonek
Zimowe Mnichy Chochołowskie © poisonek
Zimowa Chochołowska © poisonek
W tle Mnichy Chochołowskie © poisonek
Śniegu po kolana :) © poisonek
Standardowy widoczek z Gubałówki © poisonek
Widok z Gubałówki na Kasprowy Wierch © poisonek
Hawrań © poisonek
Zima w Tatrach © poisonek
Panorama Tatr z Gubałówki © poisonek
A że dzisiejszy wyjazd ocierał się nieco o wariactwo, to nie mogło zabraknąć tego:
- DST 38.09km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimowa zabawa.
Niedziela, 8 grudnia 2013 • dodano: 08.12.2013 | Komentarze 2
Bardzo pozytywny dzień. Zgadaliśmy się z Robertem i Zbyszkiem na spokojną przejażdżkę do Olsztyna. Początek przy świetnej pogodzie: słoneczko, minimalny mróz i błękitne niebo. Nawet wiatr dziś ucichł. Do Leśnego dojechaliśmy niebieskim i przeciwpożarówką, ciesząc oczy bajkową, zimową scenerią zaśnieżonego lasu. Tuż przed Sokolimi doganiamy Kulistego i Mareczka, z którymi robimy jeszcze malutką rundkę po terenie. Podczas posiedzenia w Leśnym do składu przyłącza się jeszcze Piotr. Powrót identyczny. Koło nastawni rowerowe domino. Na totalnie oblodzonej drodze najpierw wyglebił Adam. Wystarczyło, ze obróciłem głowę żeby zobaczyć czy wszystko ok i lekkie zachwianie kierownicą spowodowało, że i ja przejechałem się tyłkiem po szklaneczce. Za chwilą tego samego doświadczyli Mareczek i Piotr. Upadki jednak były kompletnie niegroźne i tylko jeszcze bardziej poprawiły nasze humory.
Nienawidzę zimy ale gdyby przez cały czas dało by się jeździć w takich jak dziś warunkach byłoby świetnie.Gdzieś w połowie przeciwpożarówki
© poisonek