POISONEK
Trochę o mnie:

Poisonek z wiochy Częstochowa. Przejechałem 181821.82 km (na bikestats) + 48183 km (przed bikestats). Więcej o mnie.
10.2010 - 05.2011 Nowotwór próbował...
Póki co nie dał rady...

„Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”
"Rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli..."
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze..."
"Nie słuchaj głosu w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady. On łże..."
Yes Master!!!
Na zawsze z Tobą...
Yes Master!!! Na zawsze z Tobą...
AKTUALNY SEZON

ARCHIWALNE SEZONY
Sezon 2024

Sezon 2023

Sezon 2022

Sezon 2021

Sezon 2020

Sezon 2019

Sezon 2018

Sezon 2017

Sezon 2016

Sezon 2015

Sezon 2014

Sezon 2013

Sezon 2012

Sezon 2011

Sezon 2010

Sezon 2009

Sezon 2008

MOJE KRĘCENIE OD 01.01.1997 do 30.09.2025: 229.863 km
1997: 3806 km
1998: 4146 km
1999: 3757 km
2000: 4659 km
2001: 3253 km
2002: 4754 km
2003: 4309 km
2004: 6004 km
2005: 5278 km
2006: 5012 km
2007: 3205 km
2008: 11017 km
2009: 4918 km
2010: 4888 km
2011: 4791 km
2012: 8417 km
2013: 12372 km
2014: 11459 km
2015: 11409 km
2016: 16632 km
2017: 10351 km
2018: 11305 km
2019: 11587 km
2020: 11091 km
2021: 10023 km
2022: 10061 km
2023: 10112 km
2024: 10356 km
2025: 1xxxx km
MOJE MAX`Y:
Max dystans 24 godzinny:
05.07.2014 - 505,77 km
Max dystans miesięczny:
07.2016 - 2.156,10 km
Max dystans roczny:
2016 - 16.632 km
Max prędkość:
17.08.2013 - 82,73 km/h
Max wysokość n.p.m.:
10.09.2016 - 2.776 m n.p.m.
Max wyjazdów w miesiącu:
31 - ostatnio lipiec 2025
Max wyjazdów w roku:
316 - 2016
Min 10.000 km w rok:
14 razy - ostatnio 2025
Min 1.000 km w miesiącu:
107 razy - ostatnio wrzesień 2025
Min 2.000 km w miesiącu:
3 razy - ostatnio lipiec 2025
Min 100 km dziennie:
321 razy - ostatnio 20.09.2025
Max temperatura na rowerze:
11.08.2015 - +41°C
Min temperatura na rowerze:
-17°C
Odwiedzone województwa:
dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie
Odwiedzone kraje:
Austria, Hiszpania, Niemcy, Polska, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy
MOJE ROWERY
Archiwum bloga
- 2025, Październik6 - 0
- 2025, Wrzesień27 - 0
- 2025, Sierpień18 - 7
- 2025, Lipiec31 - 4
- 2025, Czerwiec28 - 2
- 2025, Maj29 - 1
- 2025, Kwiecień28 - 1
- 2025, Marzec31 - 3
- 2025, Luty18 - 0
- 2025, Styczeń23 - 1
- 2024, Grudzień20 - 1
- 2024, Listopad26 - 1
- 2024, Październik25 - 1
- 2024, Wrzesień28 - 2
- 2024, Sierpień23 - 0
- 2024, Lipiec29 - 1
- 2024, Czerwiec27 - 0
- 2024, Maj26 - 0
- 2024, Kwiecień22 - 0
- 2024, Marzec29 - 1
- 2024, Luty26 - 0
- 2024, Styczeń20 - 1
- 2023, Grudzień27 - 0
- 2023, Listopad27 - 4
- 2023, Październik29 - 0
- 2023, Wrzesień29 - 1
- 2023, Sierpień23 - 0
- 2023, Lipiec24 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 1
- 2023, Maj19 - 0
- 2023, Kwiecień24 - 3
- 2023, Marzec30 - 3
- 2023, Luty22 - 0
- 2023, Styczeń26 - 6
- 2022, Grudzień30 - 0
- 2022, Listopad29 - 5
- 2022, Październik29 - 1
- 2022, Wrzesień19 - 0
- 2022, Sierpień28 - 0
- 2022, Lipiec26 - 2
- 2022, Czerwiec28 - 3
- 2022, Maj28 - 0
- 2022, Kwiecień26 - 1
- 2022, Marzec26 - 0
- 2022, Luty23 - 1
- 2022, Styczeń23 - 0
- 2021, Grudzień31 - 3
- 2021, Listopad21 - 4
- 2021, Październik24 - 3
- 2021, Wrzesień28 - 3
- 2021, Sierpień24 - 0
- 2021, Lipiec23 - 1
- 2021, Czerwiec25 - 0
- 2021, Maj25 - 3
- 2021, Kwiecień18 - 0
- 2021, Marzec23 - 0
- 2021, Luty10 - 0
- 2021, Styczeń14 - 0
- 2020, Grudzień23 - 0
- 2020, Listopad26 - 1
- 2020, Październik22 - 0
- 2020, Wrzesień28 - 1
- 2020, Sierpień24 - 0
- 2020, Lipiec26 - 5
- 2020, Czerwiec21 - 3
- 2020, Maj21 - 5
- 2020, Kwiecień22 - 6
- 2020, Marzec22 - 0
- 2020, Luty22 - 0
- 2020, Styczeń21 - 0
- 2019, Grudzień22 - 1
- 2019, Listopad26 - 1
- 2019, Październik29 - 7
- 2019, Wrzesień27 - 0
- 2019, Sierpień25 - 9
- 2019, Lipiec22 - 5
- 2019, Czerwiec20 - 2
- 2019, Maj27 - 0
- 2019, Kwiecień23 - 1
- 2019, Marzec25 - 2
- 2019, Luty19 - 0
- 2019, Styczeń21 - 0
- 2018, Grudzień19 - 4
- 2018, Listopad23 - 0
- 2018, Październik26 - 1
- 2018, Wrzesień27 - 0
- 2018, Sierpień21 - 0
- 2018, Lipiec20 - 4
- 2018, Czerwiec19 - 0
- 2018, Maj22 - 3
- 2018, Kwiecień27 - 4
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty20 - 3
- 2018, Styczeń22 - 1
- 2017, Grudzień21 - 5
- 2017, Listopad26 - 7
- 2017, Październik27 - 5
- 2017, Wrzesień25 - 6
- 2017, Sierpień20 - 1
- 2017, Lipiec27 - 3
- 2017, Czerwiec26 - 2
- 2017, Maj24 - 6
- 2017, Kwiecień15 - 2
- 2017, Marzec30 - 11
- 2017, Luty23 - 5
- 2017, Styczeń19 - 3
- 2016, Grudzień24 - 12
- 2016, Listopad25 - 9
- 2016, Październik24 - 9
- 2016, Wrzesień27 - 16
- 2016, Sierpień21 - 6
- 2016, Lipiec29 - 11
- 2016, Czerwiec30 - 6
- 2016, Maj28 - 18
- 2016, Kwiecień28 - 34
- 2016, Marzec28 - 17
- 2016, Luty29 - 11
- 2016, Styczeń23 - 6
- 2015, Grudzień19 - 10
- 2015, Listopad25 - 19
- 2015, Październik26 - 13
- 2015, Wrzesień24 - 7
- 2015, Sierpień20 - 14
- 2015, Lipiec24 - 23
- 2015, Czerwiec24 - 6
- 2015, Maj22 - 8
- 2015, Kwiecień25 - 21
- 2015, Marzec23 - 17
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń20 - 20
- 2014, Grudzień21 - 12
- 2014, Listopad23 - 16
- 2014, Październik26 - 31
- 2014, Wrzesień22 - 13
- 2014, Sierpień15 - 15
- 2014, Lipiec12 - 39
- 2014, Czerwiec21 - 18
- 2014, Maj21 - 28
- 2014, Kwiecień22 - 14
- 2014, Marzec25 - 24
- 2014, Luty22 - 28
- 2014, Styczeń15 - 23
- 2013, Grudzień21 - 57
- 2013, Listopad20 - 22
- 2013, Październik27 - 55
- 2013, Wrzesień27 - 31
- 2013, Sierpień20 - 34
- 2013, Lipiec21 - 62
- 2013, Czerwiec18 - 42
- 2013, Maj26 - 47
- 2013, Kwiecień18 - 39
- 2013, Marzec16 - 27
- 2013, Luty13 - 26
- 2013, Styczeń9 - 30
- 2012, Grudzień10 - 20
- 2012, Listopad20 - 49
- 2012, Październik18 - 43
- 2012, Wrzesień19 - 26
- 2012, Sierpień14 - 14
- 2012, Lipiec15 - 30
- 2012, Czerwiec21 - 39
- 2012, Maj23 - 34
- 2012, Kwiecień19 - 42
- 2012, Marzec20 - 39
- 2012, Luty10 - 11
- 2012, Styczeń4 - 7
- 2011, Grudzień13 - 17
- 2011, Listopad14 - 27
- 2011, Październik14 - 45
- 2011, Wrzesień18 - 26
- 2011, Sierpień17 - 33
- 2011, Lipiec19 - 38
- 2011, Czerwiec18 - 36
- 2011, Maj15 - 43
- 2011, Kwiecień5 - 13
- 2010, Listopad9 - 39
- 2010, Październik4 - 14
- 2010, Wrzesień11 - 18
- 2010, Sierpień12 - 3
- 2010, Lipiec20 - 28
- 2010, Czerwiec21 - 21
- 2010, Maj16 - 10
- 2010, Kwiecień17 - 3
- 2010, Marzec13 - 3
- 2010, Luty4 - 3
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień10 - 10
- 2009, Listopad12 - 5
- 2009, Październik8 - 10
- 2009, Wrzesień17 - 6
- 2009, Sierpień22 - 7
- 2009, Lipiec14 - 12
- 2009, Czerwiec5 - 2
- 2009, Maj9 - 20
- 2009, Kwiecień20 - 22
- 2009, Marzec9 - 1
- 2009, Luty4 - 2
- 2009, Styczeń11 - 12
- 2008, Grudzień8 - 17
- 2008, Listopad18 - 32
- 2008, Październik22 - 40
- 2008, Wrzesień22 - 9
- 2008, Sierpień10 - 3
- 2008, Lipiec20 - 18
- 2008, Czerwiec16 - 18
- 2008, Maj18 - 22
- 2008, Kwiecień19 - 14
- 2008, Marzec15 - 12
- 2008, Luty16 - 16
- 2008, Styczeń16 - 25
G. W towarzystwie
Dystans całkowity: | 58885.33 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1049 |
Średnio na aktywność: | 56.13 km |
Więcej statystyk |
- DST 42.75km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dom - praca - dom objazdem.
Czwartek, 27 marca 2014 • dodano: 27.03.2014 | Komentarze 0
Nie było za bardzo koncepcji na jazdę. Wyszedłem więc z domu "na żywioł" licząc na to, że coś mi wpadnie do głowy. Na początku wpadły szprychówki na jutrzejszą Masę po które podjechałem do drukarni. Po odstawieniu naklejek pojechałem w kierunku Zawodzia - dalej bez koncepcji. Na Hutników telefon od STin14 i po chwili już mamy dwie osoby bez koncepcji. Dojechaliśmy do Legionów i po 4 km skręciliśmy do kamieniołomu Prędziszów. Przejechaliśmy po wertepach do Brzyszowskiej i dalej przez czerwony rowerowy do Kusiąt. Potem już prosto do domu by zabrać toboły do pracy. Przez miasto na Północ, gdzie zostawiam Roberta. Po pracy najkrócej do domu.Taki tam spokojny spacerek.
- DST 46.35km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielnie.
Niedziela, 23 marca 2014 • dodano: 23.03.2014 | Komentarze 0
Rowerowe, niedzielne przedpołudnie. Na sumą do Leśnego. Zgadaliśmy się z Robertem na 10:00 i pokonaliśmy trasę przez Kucelin, kirkut, Górę Ossona, Przeprośną Górkę, Siedlec, Srocko, Kusięta, Turów, Góry Skałki Duże i czerwony przez zamek w Olsztynie. W barze, do którego dotarł też Zbyszko61 dość krótko, ze względu na zapowiadane opady. Faktycznie - deszcz zaczął padać w momencie gdy wychodziliśmy z Leśnego, ale nie zdążył nas zmoczyć jakoś dramatycznie zanim wróciliśmy do domów. Powrót w trójkę przez Ostrówek, Skrajnicę, rowerostradę i Guardiana. Tył dalej w fazie buntu.
Wczoraj się przypomniało i do dziś nucę. The Boss w najlepszej formie. Baaaaardzo klimatyczny utwór.
- DST 44.66km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Popołudniówka ze śwagrem. 2 tys w sezonie.
Sobota, 22 marca 2014 • dodano: 22.03.2014 | Komentarze 1
Zazwyczaj nie jeżdżę w soboty, ale jak tu zdzierżyć taką pogodę 22 marca? No nie da się :) Najpierw do południa rowerowy spacerek z rodzinką a po południu sms do śwagra i można było się szykować na popołudniówkę. Przed spotkaniem jeszcze rundka przez Błeszno w celu przeztestowania tylnej zmieniarki. Nie mogę się ostatnio dogadać z tyłem. Obecnie też coś nie hula. Trzeba zmienić nieco front i ruszyć sprawę z innej strony. Po kółeczku przez Błeszno już na zbiórkę. Pojechaliśmy przez Kucelin, kirkut, Legionów, czerwony rowerowy, Kusięta do Olsztyna i Leśnego. W barze krótkie posiedzenie przy coli w trakcie którego dojeżdża Roland. Pogadaliśmy chwilę i rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę. My wróciliśmy pożarówką i koło Guardiana. Fajna przejażdżka w rewelacyjnej temperaturze. Pierwszy raz w tym roku dało radę jechać na krótko. Do tego zdaje mi się, że wskoczyły dwa tysie :)
Pierwszy raz na rowerku w 2014 roku © poisonek
Ze śwagrem przy Leśnym © poisonek
- DST 53.26km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dom - praca - dom i wieczorówka.
Czwartek, 20 marca 2014 • dodano: 20.03.2014 | Komentarze 1
Dom - praca - dom. Rano jeszcze mokro, więc wybór padł na zimówkę. Po pracy do domu z potem płynącym po tyłku - taki to urok porannych niskich temperatur i powrotów w wartościach 10 stopni wyższych. Pod wieczór spotkanie z Robertem i wypadzik do Leśnego pożarówką. Tuż przed jej końcem spotykamy jeszcze Zbyszka, który mimo, że miał już wracać został przez nas naprowadzony na jedyny, słuszny kierunek :) Na miejscu dojechał jeszcze Łukasz. Posiedzieliśmy trochę i wróciliśmy przez Ostrówek i Skrajnicę.
Ostatnio coś niepokojąco dużo pod nogą.
Powszechnie wiadomo, że Metallica skończyła się na "Kill `Em All" ;) Faktycznie: rzadko sięgam po utwory z nowszych płyt chłopaków. Ale "Suicide & Redemption" z Death Magnetic wciska mnie ostatnio w fotel. Podoba mi się szczególnie charakterystyczna i znana np z Oriona lub Master Of Puppets zmiana rytmu i dynamiki utworu w jego połowie. Nie inaczej jest w Suicide (3:28). Bajeczka.
- DST 101.68km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Składana setka.
Wtorek, 11 marca 2014 • dodano: 11.03.2014 | Komentarze 4
Dziś było sporo wolnego w tzw. międzyczasie. Rano do pracy udało się pojechać troszkę dłużej niż zazwyczaj: pokręciłem wałem, przez Aleje, koło OBI i przez Północ, korytarz północny i Lasek Aniołowski na miejsce. Powrót z analogicznym początkiem w odwrotnej kolejności. Na Zawodziu skręt na Legionów i kierunek Olsztyn. Kawałek czerwonym rowerowym i przez Kusięta na miejsce. Tam bez postoju przez Górny Ostrówek do Skrajnicy i rowerostradą do domu. W domku szybki obiadek i na spotkanie z Kobe24la i Piotrkiem78. Wspólnie znów w kierunku Olsztyna. Tym razem przez Kucelin i kirkut. Dalej tak jak po pracy: czerwony w okolicy Zielonej Góry i Kusięta. Na miejscu posiedzieliśmy trochę na świeżym powietrzu i chłopaki pojechali w stronę pożarówki. Ja poczekałem jeszcze 15 minut na umówione spotkanie z Gieniem i po jego przyjeździe skierowaliśmy się na powrotną, najkrótszą trasę do domu. Przez pewien czas towarzyszył nam Zbyszek, którego jednak zabiliśmy tempem. Tuż przed Guardianem dogoniliśmy Piotrka i Marcina i razem dojechaliśmy na PKP Raków. Po spojrzeniu na licznik okazało się, że brakuje mi 3 km do trzycyfrówki, więc do domu pojechałem w towarzystwie Marcina przez wał nadwarciański i Bór. Wiosna po całości. Jak tak dalej pójdzie to noworoczne postanowienia na 2014 szlag trafi :)
W Lasku Aniołowskim już kwitną pierwsze tej wiosny krokusy :) © poisonek
- DST 48.67km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Olsztyn i dom - praca - dom.
Wtorek, 4 marca 2014 • dodano: 04.03.2014 | Komentarze 1
Miałem się dziś nie ruszać. Po niedzielnym Krakowie bolą mnie kolana - chyba skutki przemarznięcia. Coś tam kusił Adaś, ale rano miałem jeszcze lenia. Jednak po porannej nudzie nie wytrzymałem i wyciągnąłem Roberta na krótką rundę do Olsztyna przez pożarówkę. Powrót przez Skrajnicę i rowerostradę. W domu chwila przerwy i do pracy. W obie strony najkrócej.
Szlak na pożarówce coraz trudniejszy ;)
Wygłupy na pożarówce © poisonek
- DST 141.25km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Kraków
Niedziela, 2 marca 2014 • dodano: 02.03.2014 | Komentarze 5
Wiosna zimą atakuje na tyle skutecznie, że zmusiła nas do zaliczenia Krakowa już na początku marca. Patrząc na optymistyczne prognozy temperaturowe nie było wyjścia: trzeba jechać. O trasie nie ma co pisać - po prostu krakowski standard przez Poraj, Myszków, Zawiercie, Ogrodzieniec, Klucze, Rabsztyn, Olkusz, Dolinę Prądnika i Zielonkę. Myślałem, że na tej trasie nic mnie już nie zdziwi. Nie spodziewałem się jednak, że na przestrzeni 2 - 3 km pomiędzy Olkuszem a Kosmołowem warunki pogodowe mogą się zmienić tak diametralnie. Z pełnego słońca i kilkunastu stopni wjechaliśmy nagle w mgłę, pełne zachmurzenie i temperaturę na poziomie 4 stopni. Do tego silny, czołowy wiatr, który towarzyszył dziś nam przez 100% trasy. Zmarzliśmy strasznie. Dość powiedzieć, że na polach w Sułoszowej leżą jeszcze płaty śniegu... Całe szczęście częściowo byliśmy tekstylnie przygotowani na wariacje pogodowe. W Grodzie Kraka pyszny obiadek w zaprzyjaźnionej już chyba restauracji, w której oprócz standardowych dań otrzymaliśmy dziś miłe gratisy. Na koniec wizyta u pół Krakowiaka - Szczepana na kawusi. Powrót mega "pospiesznym" pociągiem ;)
Kraków zaliczony jak do tej pory w najwcześniejszej fazie roku. Do tego 150 raz 100 km na dzień. Miło.
Mój drugi dzisiejszy towarzysz wycieczki :) © poisonek
"Wstąpiłem na działo I spojrzałem na pole; dwieście armat grzmiało." © poisonek
Zamek w Rabsztynie powoli rośnie. Jeszcze słoneczko © poisonek
Pieskowa Skała. Już pogodowy Armageddon © poisonek
Maczuga we mgle © poisonek
Jeszcze raz zamek w Pieskowej Skale © poisonek
Woda wokół zamku jeszcze skuta lodem © poisonek
Wreszcie jakaś fota ze mną ;) © poisonek
U celu - totalnie zmarznięci © poisonek
- DST 29.98km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
96 Częstochowska Masa Krytyczna.
Piątek, 28 lutego 2014 • dodano: 28.02.2014 | Komentarze 0
W południe na chwilę na Dekabrystów oddać film. Pod wieczór na Masę dawno nie przejeżdżanym wałem. Z Masy na Północ na zajęcia a następnie do Altany spotkać się z Masowiczami. Powrót w deszczu.
Niezły luty. "Zima" nie pozwala odpoczywać :)
- DST 50.33km
- Sprzęt Chabeta - Zimówka
- Aktywność Jazda na rowerze
Dom - praca - dom i wieczorówka. Pierwszy 1000 w 2014.
Środa, 19 lutego 2014 • dodano: 19.02.2014 | Komentarze 6
To nie był dobry dzień.
Zaczęło się od pobudki po średnio przespanej nocy. Za oknem szarówka dołująca jeszcze bardziej. Nie udało się niestety zmusić Jędrusia do odważnych decyzji. Stchórzył. Po poranku do pracy przez Zawodzie. No i zaczęło się... Jadąc przez odnowione Aleje miałem wątpliwą przyjemność zapoznania się z granitowym brukiem. Przy krawędzi chodnika wykonano odpływ dla deszczówki, który znajduje się poniżej poziomu jezdni. Utworzyła się tym samym swego rodzaju rynienka ograniczona z jednej strony krawężnikiem a z drugiej krawędzią kostek z jezdni. No i niestety wjechałem w tą właśnie rynienkę. Przy próbie "wyskoczenia" koło zakrawędziowało, uślizgnęło się na mokrym granicie i zanim zdążyłem cokolwiek zrobić już jechałem lewym bokiem po bruku. Uderzenie było potężne. Na tyle, że z bólu mało co nie zwymiotowałem. Wynik kilkumetrowego ślizgu był taki, że potargałem praktycznie nowe ochraniacze na buty i co najgorsze mojego czerwonego softshell`a. W pracy po zdjęciu getrów okazało się, że na biodrze mam konkretnie zjechaną skórę i gigantycznego, opuchniętego krwiaka. Całe szczęście, że szyjka kości udowej wytrzymała uderzenie bo mogło skończyć się na tytanowych śrubkach. W Szmacie mogły by być - w kości udowej niekoniecznie. Po pracy do domu jako tako - bolało, ale dało się wytrzymać. Pomijam deszcz, którego absolutnie miało dziś nie być... Ostatni raz tak mocno wyglebiłem w czerwcu 2011.
Wieczorem zaś w myśl zasady "trza być twardym a nie miętkim" (a może głupim a nie miętkim...) Do Leśnego z Robertem. No i kontynuacja dzisiejszego pecha. Tuż za nastawnią kapeć. Zastanawiam się chwilę czy jechać i dopompowywać czy raczej kleić. Wybrałem drugi wariant. Po szybkim serwisie przez Odrzykoń i Skrajnicę do Olsztyna. Przed Leśnym koło znów pływa... Tym razem coś tam niby w oponie znalazłem i wulkanizacja odbyła się w barze. Powrót do Czewki przez Skrajnicę i rowerostradę. Za nastawnią znów mnie nosi na zakrętach. No po prostu ręce opadają... Nie chce mi się już kleić, więc podejmuję próbę dojechania na tym co jeszcze w dętce jest. Udało się, choć ostatni kilometr już na stojąco z odciążeniem tyłu i na ciśnieniu już chyba grubo poniżej jednej atmosfery. Zostawiłem - dziś już nie miałem siły kleić. Jedyny jakiś tam mały pozytyw dzisiejszego Dnia Świra to to, że wskoczył na licznik pierwszy tysiączek w tym sezonie.
To nie był dobry dzień.
W Leśnym jak zwykle klimatycznie III © poisonek
W Leśnym jak zwykle klimatycznie II © poisonek
W Leśnym jak zwykle klimatycznie I © poisonek
- DST 51.78km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Na sumę do Leśnego.
Niedziela, 16 lutego 2014 • dodano: 16.02.2014 | Komentarze 1
Jak zwykle w przedpołudniowych godzinach niedzielnych należało ruszyć nogą w jedyne słuszne miejsce. Pojechaliśmy sobie ze STin14 na przejażdżkę do Leśnego. Przy okazji odbyła się kolejna część testowania pół szosowych opon na asfalt. Najpierw Kucelin i dalej koło kokosowni, przez Legionów, Brzyszowską, Srocko, Brzyszów, Małusy, Turów, Przymiłowice, Zrębice, Biskupice - tu mijamy się z Outsiderem - do Olsztyna. Na miejscu spotykamy zbierającego się już do domu Pitera. Przez chwilę w Leśnym było względnie spokojnie. Potem dotarł Gronek... W połączeniu z jodłującym Kocotem stworzyli taką mieszankę, że mięśnie brzucha błagały o choć chwilę odpoczynku. W międzyczasie przyjechał również Voit, z którym wróciliśmy do Czewki przez Kusięta.
Oponki na asfalt speedowe. Aczkolwiek wrażenia są nieco zaburzone z powodu wielu niekorzystnych zmiennych: faza sezonu, temperatura, wmordewind, ciuchy. Niewątpliwie jazda dużo łatwiejsza. Będą zakładane na dłuższe wycieczki.
Z cyklu Retro:
1 maja 1999. Z Biakłem w tle © poisonek