POISONEK
Trochę o mnie:

Poisonek z wiochy Częstochowa. Przejechałem 181811.82 km (na bikestats) + 48183 km (przed bikestats). Więcej o mnie.
10.2010 - 05.2011 Nowotwór próbował...
Póki co nie dał rady...

„Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”
"Rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli..."
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze..."
"Nie słuchaj głosu w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady. On łże..."
Yes Master!!!
Na zawsze z Tobą...
Yes Master!!! Na zawsze z Tobą...
AKTUALNY SEZON

ARCHIWALNE SEZONY
Sezon 2024

Sezon 2023

Sezon 2022

Sezon 2021

Sezon 2020

Sezon 2019

Sezon 2018

Sezon 2017

Sezon 2016

Sezon 2015

Sezon 2014

Sezon 2013

Sezon 2012

Sezon 2011

Sezon 2010

Sezon 2009

Sezon 2008

MOJE KRĘCENIE OD 01.01.1997 do 30.09.2025: 229.863 km
1997: 3806 km
1998: 4146 km
1999: 3757 km
2000: 4659 km
2001: 3253 km
2002: 4754 km
2003: 4309 km
2004: 6004 km
2005: 5278 km
2006: 5012 km
2007: 3205 km
2008: 11017 km
2009: 4918 km
2010: 4888 km
2011: 4791 km
2012: 8417 km
2013: 12372 km
2014: 11459 km
2015: 11409 km
2016: 16632 km
2017: 10351 km
2018: 11305 km
2019: 11587 km
2020: 11091 km
2021: 10023 km
2022: 10061 km
2023: 10112 km
2024: 10356 km
2025: 1xxxx km
MOJE MAX`Y:
Max dystans 24 godzinny:
05.07.2014 - 505,77 km
Max dystans miesięczny:
07.2016 - 2.156,10 km
Max dystans roczny:
2016 - 16.632 km
Max prędkość:
17.08.2013 - 82,73 km/h
Max wysokość n.p.m.:
10.09.2016 - 2.776 m n.p.m.
Max wyjazdów w miesiącu:
31 - ostatnio lipiec 2025
Max wyjazdów w roku:
316 - 2016
Min 10.000 km w rok:
14 razy - ostatnio 2025
Min 1.000 km w miesiącu:
107 razy - ostatnio wrzesień 2025
Min 2.000 km w miesiącu:
3 razy - ostatnio lipiec 2025
Min 100 km dziennie:
321 razy - ostatnio 20.09.2025
Max temperatura na rowerze:
11.08.2015 - +41°C
Min temperatura na rowerze:
-17°C
Odwiedzone województwa:
dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie
Odwiedzone kraje:
Austria, Hiszpania, Niemcy, Polska, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy
MOJE ROWERY
Archiwum bloga
- 2025, Październik5 - 0
- 2025, Wrzesień27 - 0
- 2025, Sierpień18 - 7
- 2025, Lipiec31 - 4
- 2025, Czerwiec28 - 2
- 2025, Maj29 - 1
- 2025, Kwiecień28 - 1
- 2025, Marzec31 - 3
- 2025, Luty18 - 0
- 2025, Styczeń23 - 1
- 2024, Grudzień20 - 1
- 2024, Listopad26 - 1
- 2024, Październik25 - 1
- 2024, Wrzesień28 - 2
- 2024, Sierpień23 - 0
- 2024, Lipiec29 - 1
- 2024, Czerwiec27 - 0
- 2024, Maj26 - 0
- 2024, Kwiecień22 - 0
- 2024, Marzec29 - 1
- 2024, Luty26 - 0
- 2024, Styczeń20 - 1
- 2023, Grudzień27 - 0
- 2023, Listopad27 - 4
- 2023, Październik29 - 0
- 2023, Wrzesień29 - 1
- 2023, Sierpień23 - 0
- 2023, Lipiec24 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 1
- 2023, Maj19 - 0
- 2023, Kwiecień24 - 3
- 2023, Marzec30 - 3
- 2023, Luty22 - 0
- 2023, Styczeń26 - 6
- 2022, Grudzień30 - 0
- 2022, Listopad29 - 5
- 2022, Październik29 - 1
- 2022, Wrzesień19 - 0
- 2022, Sierpień28 - 0
- 2022, Lipiec26 - 2
- 2022, Czerwiec28 - 3
- 2022, Maj28 - 0
- 2022, Kwiecień26 - 1
- 2022, Marzec26 - 0
- 2022, Luty23 - 1
- 2022, Styczeń23 - 0
- 2021, Grudzień31 - 3
- 2021, Listopad21 - 4
- 2021, Październik24 - 3
- 2021, Wrzesień28 - 3
- 2021, Sierpień24 - 0
- 2021, Lipiec23 - 1
- 2021, Czerwiec25 - 0
- 2021, Maj25 - 3
- 2021, Kwiecień18 - 0
- 2021, Marzec23 - 0
- 2021, Luty10 - 0
- 2021, Styczeń14 - 0
- 2020, Grudzień23 - 0
- 2020, Listopad26 - 1
- 2020, Październik22 - 0
- 2020, Wrzesień28 - 1
- 2020, Sierpień24 - 0
- 2020, Lipiec26 - 5
- 2020, Czerwiec21 - 3
- 2020, Maj21 - 5
- 2020, Kwiecień22 - 6
- 2020, Marzec22 - 0
- 2020, Luty22 - 0
- 2020, Styczeń21 - 0
- 2019, Grudzień22 - 1
- 2019, Listopad26 - 1
- 2019, Październik29 - 7
- 2019, Wrzesień27 - 0
- 2019, Sierpień25 - 9
- 2019, Lipiec22 - 5
- 2019, Czerwiec20 - 2
- 2019, Maj27 - 0
- 2019, Kwiecień23 - 1
- 2019, Marzec25 - 2
- 2019, Luty19 - 0
- 2019, Styczeń21 - 0
- 2018, Grudzień19 - 4
- 2018, Listopad23 - 0
- 2018, Październik26 - 1
- 2018, Wrzesień27 - 0
- 2018, Sierpień21 - 0
- 2018, Lipiec20 - 4
- 2018, Czerwiec19 - 0
- 2018, Maj22 - 3
- 2018, Kwiecień27 - 4
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty20 - 3
- 2018, Styczeń22 - 1
- 2017, Grudzień21 - 5
- 2017, Listopad26 - 7
- 2017, Październik27 - 5
- 2017, Wrzesień25 - 6
- 2017, Sierpień20 - 1
- 2017, Lipiec27 - 3
- 2017, Czerwiec26 - 2
- 2017, Maj24 - 6
- 2017, Kwiecień15 - 2
- 2017, Marzec30 - 11
- 2017, Luty23 - 5
- 2017, Styczeń19 - 3
- 2016, Grudzień24 - 12
- 2016, Listopad25 - 9
- 2016, Październik24 - 9
- 2016, Wrzesień27 - 16
- 2016, Sierpień21 - 6
- 2016, Lipiec29 - 11
- 2016, Czerwiec30 - 6
- 2016, Maj28 - 18
- 2016, Kwiecień28 - 34
- 2016, Marzec28 - 17
- 2016, Luty29 - 11
- 2016, Styczeń23 - 6
- 2015, Grudzień19 - 10
- 2015, Listopad25 - 19
- 2015, Październik26 - 13
- 2015, Wrzesień24 - 7
- 2015, Sierpień20 - 14
- 2015, Lipiec24 - 23
- 2015, Czerwiec24 - 6
- 2015, Maj22 - 8
- 2015, Kwiecień25 - 21
- 2015, Marzec23 - 17
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń20 - 20
- 2014, Grudzień21 - 12
- 2014, Listopad23 - 16
- 2014, Październik26 - 31
- 2014, Wrzesień22 - 13
- 2014, Sierpień15 - 15
- 2014, Lipiec12 - 39
- 2014, Czerwiec21 - 18
- 2014, Maj21 - 28
- 2014, Kwiecień22 - 14
- 2014, Marzec25 - 24
- 2014, Luty22 - 28
- 2014, Styczeń15 - 23
- 2013, Grudzień21 - 57
- 2013, Listopad20 - 22
- 2013, Październik27 - 55
- 2013, Wrzesień27 - 31
- 2013, Sierpień20 - 34
- 2013, Lipiec21 - 62
- 2013, Czerwiec18 - 42
- 2013, Maj26 - 47
- 2013, Kwiecień18 - 39
- 2013, Marzec16 - 27
- 2013, Luty13 - 26
- 2013, Styczeń9 - 30
- 2012, Grudzień10 - 20
- 2012, Listopad20 - 49
- 2012, Październik18 - 43
- 2012, Wrzesień19 - 26
- 2012, Sierpień14 - 14
- 2012, Lipiec15 - 30
- 2012, Czerwiec21 - 39
- 2012, Maj23 - 34
- 2012, Kwiecień19 - 42
- 2012, Marzec20 - 39
- 2012, Luty10 - 11
- 2012, Styczeń4 - 7
- 2011, Grudzień13 - 17
- 2011, Listopad14 - 27
- 2011, Październik14 - 45
- 2011, Wrzesień18 - 26
- 2011, Sierpień17 - 33
- 2011, Lipiec19 - 38
- 2011, Czerwiec18 - 36
- 2011, Maj15 - 43
- 2011, Kwiecień5 - 13
- 2010, Listopad9 - 39
- 2010, Październik4 - 14
- 2010, Wrzesień11 - 18
- 2010, Sierpień12 - 3
- 2010, Lipiec20 - 28
- 2010, Czerwiec21 - 21
- 2010, Maj16 - 10
- 2010, Kwiecień17 - 3
- 2010, Marzec13 - 3
- 2010, Luty4 - 3
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień10 - 10
- 2009, Listopad12 - 5
- 2009, Październik8 - 10
- 2009, Wrzesień17 - 6
- 2009, Sierpień22 - 7
- 2009, Lipiec14 - 12
- 2009, Czerwiec5 - 2
- 2009, Maj9 - 20
- 2009, Kwiecień20 - 22
- 2009, Marzec9 - 1
- 2009, Luty4 - 2
- 2009, Styczeń11 - 12
- 2008, Grudzień8 - 17
- 2008, Listopad18 - 32
- 2008, Październik22 - 40
- 2008, Wrzesień22 - 9
- 2008, Sierpień10 - 3
- 2008, Lipiec20 - 18
- 2008, Czerwiec16 - 18
- 2008, Maj18 - 22
- 2008, Kwiecień19 - 14
- 2008, Marzec15 - 12
- 2008, Luty16 - 16
- 2008, Styczeń16 - 25
G. W towarzystwie
Dystans całkowity: | 58885.33 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 1049 |
Średnio na aktywność: | 56.13 km |
Więcej statystyk |
- DST 71.70km
- Sprzęt Maryśka - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Stausee Kops.
Środa, 1 sierpnia 2018 • dodano: 01.08.2018 | Komentarze 0
Ostatni dzień pobytu w Alpach. Dziś ekipa trochę jeździła po swojemu: Wojtek wyjechał o tak zbójnickiej godzinie, że reszcie nawet nie przyszło do głowy zwlekać się z łóżka w środku nocy ;). Pojechaliśmy zatem w trójkę z Adamem i Robertem, ale i tak każdy dziś śmigał swoim tempem. Ponadto Robert pokręcił jeszcze wyżej niż planowane jezioro Stausee Kops, zaliczając ponownie Bielerhőhe. Zabraliśmy się do kupy dopiero przy wspomnianym jeziorze i już wspólnie zjachaliśmy na kwaterę.
Koniec wspaniałej przygody. Pogoda dopisała nam aż za bardzo - chwilami grzało niemiłosiernie, co nie pomagało na długich podjazdach. No ale dzięki temu można było zrobić cudowne zdjęcia. Przejechałem w sumie podczas czterech wyjazdów 380 km i zaliczyłem ponad 7200 metrów przewyższeń. Osobiście dla mnie jazda tutaj to była szkoła charakteru. Walka z własnymi słabościami, ignorowanie głosu w głowie: "Zatrzymaj się. Odpocznij. Po co Ci to?". Pokonywanie tego jest piękne, ale tutaj szczególnie trudne. To Alpy, przytłaczające swoim majestatem. Ale bardzo chciałbym tutaj kiedyś wrócić.
Selfik z trasy. © poisonek
Jadę w kierunku Stausee-Kops. © poisonek
Jezioro Zeinisbach. © poisonek
Przy jeziorze Stausee-Kops. W tle monumentalna tama. © poisonek
Panorama jeziora Stausee-Kops. © poisonek
Widok w dół z zapory na Stausee-Kops. © poisonek
Zapora na Stausee-Kops. © poisonek
Panorama przy Stausee-Kops. © poisonek
Jeszcze raz zapora na Stausee-Kops. © poisonek
Jezioro Zeinisbach. © poisonek
Przy jeziorze Zeinisbach. © poisonek
Jezioro Zeinisbach. © poisonek
Zjeżdżamy z Robertem. Ostatnie kilometry w Alpach 2018. © poisonek
Zdjęcie obrazujące ogrom zapory na Stausee-Kops. Ja - pyłek... © poisonek
Wizualizacja z Relive:
- DST 78.95km
- Sprzęt Maryśka - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Kaunertal.
Wtorek, 31 lipca 2018 • dodano: 31.07.2018 | Komentarze 0
Dziś crème de la crème pobytu w Alpach: 40 km podjazdu na Kaunertal. 2750 m. npm. 2 kilometry w pionie. Ruszyliśmy z miejscowości Prutz i na początku łagodnie acz systematycznie wspinaliśmy się na podjeździe na najwyższy podczas tego pobytu punkt nad poziomem morza. Po pokonaniu ponad połowy trasy dotarliśmy do urokliwego jeziora Gepatsch-Stausee, a następnie po krótkiej jeździe po wypłaszczeniach, rozpoczął się zasadniczy podjazd. Ponownie około 10 kilometrów z nachyleniem ponad 10%. Było co robić. Po drodze widoki zapierające dech w piersiach. Ogrom i majestat tych gór onieśmiela i wprowadza w trans. Po ponad godzinnej wspinaczce na tym odcinku, finisz na szczycie. Chwila odpoczynku przy pszenicznym i w dół do auta. Pod koniec zjazdu patelnia już nie do wytrzymania - wskaźnik temperatury zbliżał sie do 40 stopni...
Zaczynamy zabawę. © poisonek
Ekipa przed rozpoczeciem zasadniczego podjazdu. © poisonek
Początek podjazdu. © poisonek
Zbliżam się do Gepatsch-Stausee. Widok na zaporę. © poisonek
Przy Gepatsch-Stausee. © poisonek
Widok na Gepatsch-Stausee I. © poisonek
Widok na Gepatsch-Stausee II. © poisonek
Zaraz zaczniemy rzeźnię. © poisonek
Widok na Gepatsch-Stausee III. © poisonek
Podjazd na Kunertal. © poisonek
Jak widać jestem wypoczęty. © poisonek
Widoczki z podjazdu. © poisonek
Kolejny widoczek z podjazdu na Kaunertal. © poisonek
Przy jeziorku Weißsee. © poisonek
Widoczek na Weißsee. © poisonek
Jeszcze jeden rzut oka na Weißsee. © poisonek
Rzeźbię. © poisonek
Witają... © poisonek
To już za mną. © poisonek
Kilka metrów do szczytu. Widać nachylenie na ostatnich 10 km. © poisonek
Przy lodowcach na szczycie Kaunertal. © poisonek
Szczytowanie ;) © poisonek
Obowiązkowe zdjęcie przy tablicy z wysokością. © poisonek
Panorama lodowca na Kaunertal. © poisonek
Widoki na zjeździe z Kaunertal. © poisonek
Strumyk z wodospadem. © poisonek
Wizualizacja z Relive:
- DST 102.47km
- Sprzęt Maryśka - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse.
Niedziela, 29 lipca 2018 • dodano: 29.07.2018 | Komentarze 1
Drugi dzień w Alpach. Silvretta-Hochalpenstrasse i wjazd nią na Bielerhőhe na wysokości 2032 m. npm. Początek trasy tak jak i wczoraj - łagodny. Trudności zaczęły się na kilka kilometrów przed szczytem oraz po zjeździe w kierunku Partenen, gdzie musialiśmy nieco zmodyfikować trasę ze wzgledu na ramy czasowe i wrócić na kwaterę tą samą drogą. Oj sztywno było... 12 km z nachyleniem grubo ponad 10%. Na zjeździe z Bielerhőhe wyleczyłem sie na zawsze z szybkich zjazdów na szosie. Przy prędkości 79,5 km/h Maryśka zaznała efektu Shimmy znanego głównie posiadaczom motocykli. Szczerze mówiąc obawiałem się, że to się dobrze nie skończy, a prędkość przecież była jaka była... Udało się jednak jakimś cudem to opanować, ale musiałem posiedzieć z 5 minut na trawie by uspokoić drgania całego ciała. Masakra - nie życzę nikomu.
2 kilometry w górę.
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse I. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse II. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse III. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse IV. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse V. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse VI. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse VII. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse VIII. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse IX. © poisonek
W drodze na Bielerhőhe. Silvretta-Hochalpenstrasse X. © poisonek
Na szczycie Bielerhőhe I. © poisonek
Na szczycie Bielerhőhe II. © poisonek
Na szczycie Bielerhőhe III. © poisonek
Zapora na Silvretta-Stausee. © poisonek
Zapora na Silvretta-Stausee. © poisonek
Widok z drugiej strony zapory na Silvretta-Stausee. © poisonek
Vermuntstausee I. © poisonek
Selfik z Vermuntstausee I. © poisonek
Vermuntstausee II. © poisonek
Selfik z Vermuntstausee II. © poisonek
Zjazd z Bielerhőhe w kierunku Partenen I. © poisonek
Zjazd z Bielerhőhe w kierunku Partenen II. © poisonek
Panorama na Silvretta-Stausee z zapory. © poisonek
Panorama w kierunku Vermuntstausee z zapory na Silvretta-Stausee. © poisonek
Po Shimmy... © poisonek
Wizualizacja z Relive:
- DST 126.28km
- Sprzęt Maryśka - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Samnaun.
Sobota, 28 lipca 2018 • dodano: 28.07.2018 | Komentarze 0
Pierwszy dzień w Alpach. Samnaun.
Przyjechaliśmy wczoraj, ale zasadniczy pierwszy dzień jest dziś. Bo jazda ;) Celem ustalonym przez Dyrektora Sportowego było zaliczenie trzech krajów: Austrii, Szwajcarii i Wloch. Niestety pogoda pokrzyżowała plany i ze słonecznej Italii musieliśmy zrezygnować ze względu na deszcz. Trasa dziś dość długa i w zasadzie tylko w jednym miejscu wymagająca. Ale mimo to tych ładnych kilka kilometrów z nachylaniem dwucyfrowym do szwajcarskiego Samnaun zrobiło swoje. Po drodze część ekipy zmianiła plany i do najbardziej oddalonego miejsca, gdzie kończył się asfalt dotarliśmy w trójkę. Powrót tak jak napisałem w deszczu, jednak nie jakimś bardzo katastrofalnym. Jedynym problemem było to, czy buty wyschną na jutro ;). Na koniec jeszcze lekkie pogubienie drogi i na kwaterę. Prolog zacny ;)
2,1 km w górę :)
1000 km w lipcu.
Alpy. W drodze do Samnaun I. © poisonek
Alpy. W drodze do Samnaun II. © poisonek
Alpy. W drodze do Samnaun III. © poisonek
Alpy. W drodze do Samnaun IV. Podjazd. © poisonek
Alpy. W drodze do Samnaun V. © poisonek
Alpy. W drodze do Samnaun VI. © poisonek
To już Szwajcaria. Okolice Samnaun. © poisonek
Prawie w St. Moritz ;) © poisonek
Selfik w Szwajcarii. © poisonek
Okolice See. © poisonek
Wizualizacja z Relive:
- DST 171.12km
- Sprzęt Kobyła - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Kraków nr 26. 150 tysięcy kilometrów.
Niedziela, 15 lipca 2018 • dodano: 15.07.2018 | Komentarze 0
Kraków. Nie byłem tam - o zgrozo - dwa lata. Namówiłem Roberta na wspólną wycieczkę i razem pokonaliśmy standardową trasę przez Poraj, Myszków, Zawiercie, Ogrodzieniec, Klucze, Olkusz, Sułoszową, Pieskową Skałę, Ojców i Zielonki. W samym Krakowie jeszcze szlakiem nadwiślańskim do Tyńca by sfotografować opactwo z drugiego brzegu Wisły. Droga minęła nam błyskawicznie - to chyba był najłatwiejszy Kraków z moich wszystkich wypadów do tego miasta. Szczególny szacun dla Roberta, który dzisiejszą trasę pokonał na ZIMÓWCE!!!
Dziś dojechałem do 150 tysięcznego kilometra w moim rowerowym życiu :)
Zamek w Rabsztynie I. © poisonek
Zamek w Rabsztynie II. © poisonek
Zamek w Pieskowej Skale. © poisonek
Maczuga Herkulesa. © poisonek
Pochylec. © poisonek
Na Rynku w Krakowie. © poisonek
Wawel. © poisonek
Opactwo Benedyktyńskie w Tyńcu. © poisonek
Na koniec jeszcze ślad trasy Częstochowa - Kraków:
- DST 76.00km
- Sprzęt Kobyła - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dwa razy praca i Mstów.
Poniedziałek, 18 czerwca 2018 • dodano: 18.06.2018 | Komentarze 0
Dwa razy praca. Dodatkowo w zasadzie też pracowe kilometry do Mstowa. Zdążyłem jeszcze przed końcem roku szkolnego zorganizować trzecią szkolną wycieczkę rowerową. Wraz z 8 uczniakami przez Zawodzie, Legionów, Srocko i Siedlec do Mstowa. Po odpoczynku nad wodą powrót przez Siedlec, Przeprośną Górkę, Mirów i dróżkami nad Wartą na Północ.
Selfik z trasy. © poisonek
Część dzisiejszej ekipy po zakończeniu wycieczki. © poisonek
- DST 75.05km
- Sprzęt Kobyła - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Z uczniakami.
Sobota, 9 czerwca 2018 • dodano: 09.06.2018 | Komentarze 0
Druga w tym roku szkolna wycieczka rowerowa. Dziś rolę wymaganej przepisami drugiej osoby sprawującej opiekę nad grupą pełnił Marcin. Zabrałem ośmioosobową grupę do Poraja, trasą najłatwiejsza z możliwych: Północ, wał nad Wartą, Guardian, niebieski rowerowy i Poraj. Nad zalewem 20 minut odpoczynku i powrót identyczną nitką. Trudy 60 kilometrowej drogi w wysokiej temperaturze dały się mocno młodzieży we znaki. Ale dojechali ;) Reszta kilometrów to dojazd na Północ rano i powrót do domu po wycieczce z zahaczeniem o Zawodzie, gdzie dostałem czereśnie i odebrałem kolejny winyl Mety zakupiony w Biedrze przez Marcina i Roberta.
Dzisiejsza ekipa wycieczkowa. © poisonek
Kill`em All z Biedry ;) © poisonek
- DST 57.57km
- Sprzęt Maryśka - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Tropami wyścigu.
Niedziela, 13 maja 2018 • dodano: 13.05.2018 | Komentarze 0
Na dziś częstochowscy Mastersi wyznaczyli sobie termin odhaczenia nieoficjalnych Mistrzostw Częstochowy w Kolarstwie Szosowym, które ze względu na pogodę nie odbyły się w zeszłym roku. Teoretycznie miałem w planach wypad do Bobolic, ale pomyślałem sobie, że zagadam do Adama i pojedziemy gdzieś razem. Adaś mi napisał, że zamierza jechać na Zagórze i Biskupice pofocić peleton. Mnie to pasuje. Szybkie śniadanie, w ciuchy i w kierunku TRW. Zgraliśmy się idealnie i już razem pojechaliśmy: Srocko, Brzyszów, Małusy i Zagórze. Tytaj dojeżdża kolejna grupa obserwatorów wyścigu na czele z Jackiem, Fiszem, Kotkiem i Piotrkiem. Krótkie oczekiwanie na uczestników imprezy i dalej w drogę: Bukowno, Przymiłowice, Zrębice, Biskupice i Olsztyn. Tutaj oczekiwanie na finisz i do Leśnego na popas. A było dziś grubo: jedną beczkę sponsorował Jacek - właściciel Baru, drugą kolega, któremu powiększyła się rodzina. Świetnie spędzony czas z pogaduchami z przyjaciółmi i powrót do domu najkrótszą trasą w towarzystwie Rafała. Przefajny dzień :)
- DST 58.77km
- Sprzęt Kobyła - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Szkolna wycieczka do Olsztyna.
Sobota, 12 maja 2018 • dodano: 12.05.2018 | Komentarze 0
Pierwsza od baaaaardzo dawna szkolna wycieczka rowerowa. Zebrało się całkiem pokaźne grono 9 uczniaków i ruszyliśmy wspólnie na dostojną przejażdżkę do Olsztyna: Tysiąclecie, Zawodzie, Legionów, czerwony pieszy, Kusięta, Olsztyn. Na miejscu trochę przerwy dla młodzieży na lody i inne piwa ;). Powrót przez Skrajnicę, rowerostradę, Guardiana, Kucelin, wał i na Północ. Całkiem fajnie - młodzi dali radę i przy okazji wyciągnęli wnioski co do doboru sprzętu na następne planowane wypady.
Szkolna ekipa w Olsztynie. © poisonek
Szkolna ekipa I. © poisonek
Szkolna ekipa II. © poisonek
Szkolna ekipa III. © poisonek
- DST 54.06km
- Sprzęt Kobyła - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Na zmęczeniu po Metallice.
Niedziela, 29 kwietnia 2018 • dodano: 29.04.2018 | Komentarze 0
Kilka godzin snu po wczorajszym ZAJEBISTYM koncercie Metalliki w Krakowie sprawiło, że dziś jeździło mi się dość ciężko. Zmęczenie i ciągle trzymające emocje jakoś bardzo mnie wysysały. Ustawiłem się jednak z Marcinem na niedzielne kilometry. Zawodzie, Kucelin, Guardian, niebieski do Poraja, przez las do Przybynowa fatalnie zepsutą szarym tłuczniem drogą przez pola, Zaborze, Biskupice, żółty przez Sokole, pożarówka, kawałek totalnym nieporozumieniem - droga przez las, która do niedawna była całkiem miłą, szybką trasą a obecnie przypomina plażę nad Bałtykiem, niebieski i koło Guardiana, gdzie dopadła nas burza. Wystarczyło 10 minut by wszystko było totalnie zalane. Mimo to wycieczka całkiem udana.
Dziś nie mogło być innych rowerowych ciuchów ;) © poisonek
Zbiorniczki wodne w okolicach Masłońskich. © poisonek
Przed wejściem na koncert Metalliki w Tauron Arenie. © poisonek
Z Żonką przed koncertem :) © poisonek
Scena. Jeszcze pusta. © poisonek
And the show begins ;) © poisonek
Dzieje się. Metallica w nawyższej formie. © poisonek
"Moth into flame". Ćmy - drony w akcji. © poisonek
Metallica w polskich barwach. © poisonek
Niestety to już koniec :( © poisonek