Trochę o mnie:

avatar








Poisonek z wiochy Częstochowa. Przejechałem 180141.44 km (na bikestats) + 48183 km (przed bikestats). Więcej o mnie.

10.2010 - 05.2011 Nowotwór próbował...

Póki co nie dał rady...



„Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”


"Rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli..."


"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze..."


"Nie słuchaj głosu w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady. On łże..."



Yes Master!!! Na zawsze z Tobą...




AKTUALNY SEZON

Sezon 2025 button stats bikestats.pl

ARCHIWALNE SEZONY

Sezon 2024

button stats bikestats.pl

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.pl

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Sezon 2008

button stats bikestats.pl


MOJE KRĘCENIE OD 01.01.1997 do 31.07.2025: 227.107 km


1997: 3806 km
1998: 4146 km
1999: 3757 km
2000: 4659 km
2001: 3253 km
2002: 4754 km
2003: 4309 km
2004: 6004 km
2005: 5278 km
2006: 5012 km
2007: 3205 km
2008: 11017 km
2009: 4918 km
2010: 4888 km
2011: 4791 km
2012: 8417 km
2013: 12372 km
2014: 11459 km
2015: 11409 km
2016: 16632 km
2017: 10351 km
2018: 11305 km
2019: 11587 km
2020: 11091 km
2021: 10023 km
2022: 10061 km
2023: 10112 km
2024: 10356 km
2025: ? km

MOJE MAX`Y:


Max dystans 24 godzinny:

05.07.2014 - 505,77 km


Max dystans miesięczny:

07.2016 - 2.156,10 km


Max dystans roczny:

2016 - 16.632 km


Max prędkość:

17.08.2013 - 82,73 km/h


Max wysokość n.p.m.:

10.09.2016 - 2.776 m n.p.m.


Max wyjazdów w miesiącu:

31 - ostatnio lipiec 2025


Max wyjazdów w roku:

316 - 2016


Min 10.000 km w rok:

13 razy - ostatnio 2024


Min 1.000 km w miesiącu:

106 razy - ostatnio sierpień 2025


Min 2.000 km w miesiącu:

3 razy - ostatnio lipiec 2025


Min 100 km dziennie:

319 razy - ostatnio 21.08.2025


Max temperatura na rowerze:

11.08.2015 - +41°C


Min temperatura na rowerze:

-17°C


Odwiedzone województwa:

dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie


Odwiedzone kraje:

Austria, Hiszpania, Niemcy, Polska, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

C. Cóś więcej (60-100 km)

Dystans całkowity:27782.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:393
Średnio na aktywność:70.69 km
Więcej statystyk

Z Amelką po mieście i kółeczko z Gieniem.

Czwartek, 16 lipca 2015 • dodano: 16.07.2015 | Komentarze 0

W południe z Amelką do Centrum wykręcić swoje dwadzieścia kilka kilometrów. Przy okazji załatwiliśmy dwie sprawy i ponownie nakarmiliśmy gołąbki. Po południu spotkanie z Gieniem, który już od dłuższego czasu upominał się o wspólne kilometry. Pojechaliśmy na spacerek przez Srocko, Brzyszów, Małusy, Kobyłczyce, Żuraw, Lusławice, Czepurkę, Piasek, Janów, Złoty Potok, Siedlec, Krasawę, Zrębice, Przymiłowice i Olsztyn. Na Rynku pożegnałem Gienia, którego goniły terminy i podjechałem do Leśnego sprawdzić ilu stawiło się tam szosowców. Nie liczyłem, ale cała zgraja :) Powrót dość żwawy w chyba 7 osobowym gronie.
W Parku Staszica z Córeczką
W Parku Staszica z Córeczką © poisonek




Z Amelką i Olsztyn.

Poniedziałek, 6 lipca 2015 • dodano: 06.07.2015 | Komentarze 1

W południe jazda z Córcią po Czewce. Po południu natmiast na Lipówki z Marcinem i Robertem. W obie strony pożarówką. Zajrzeliśmy też na chwilę do Leśnego, by przywitać się z szosowcami. 
Przy okazji kilka fotek przy pomocy nowej zabawki. Dają radę. Kurde moja pierwsza cyfrówka miała gorsze parametry :)
Goodman na Lipówkach
Goodman na Lipówkach © poisonek
Biakło z Lipówek
Biakło z Lipówek © poisonek
Wzgórze zamkowe w Olsztynie z Lipówek
Wzgórze zamkowe w Olsztynie z Lipówek © poisonek




2 x dom - praca - dom i Olsztyn.

Czwartek, 18 czerwca 2015 • dodano: 18.06.2015 | Komentarze 0

Do pracy normalnie - wałem znaczy się (od dziś stwierdzam, że to norma). Po obowiązkach spotkanie z wyciągniętym ze snu Robertem i do Olsztyna drogami wzdłuż Warty, przez Srocko, Brzyszów i Kusięta. Z Olsztyna do domu przez Skrajnicę i rowerostradę. No a po południu znów na Północ, ale tym razem tylko na chwilę bo nie było z kim pracować ;)
Pomnik Louisa Armstronga przy częstochowskiej filharmonii
Pomnik Louisa Armstronga przy częstochowskiej filharmonii © poisonek




Dom - praca - dom i Olsztyn.

Wtorek, 16 czerwca 2015 • dodano: 16.06.2015 | Komentarze 0

Do pracy wałem, przez Aleje, koło OBI, M1 i Lasek Aniołowski. Powrót również wzdłuż Warty. Po domowych obowiązkach, ze wzgędu na taneczne zajęcia Córci miałem 1,5 h czasu, więc wyskoczyłem na szybką rundkę przez pożarówkę, Olsztyn, rowerostradę i Guardiana. W Leśnym miałem się dziś nie zatrzymywać, ale akurat gdy do niego dojeżdżałem z naprzeciwka nadjechał Trener Cieślak. Nie odmówiłem sobie więc złożenia gratulacji z okazji brązowego medalu SWC oraz zapytania o stan zdrowia Jarka Hampela. Po krótkiej pogawędce dalej w drogę. Jak dla mnie dziś panowały idealne warunki termiczne. Mimo przyzwoitego tempa, nawet się nie spociłem.




Zamknij ryj!!!

Sobota, 6 czerwca 2015 • dodano: 07.06.2015 | Komentarze 0

Upał konkret. Ale narzekać nie mam zamiaru: jest czerwiec - ma być ciepło. Jednak rower w takim skwarze to średnia przyjemność, więc na sobotnie kilometry ruszyliśmy z Robertem dopiero o 19:00. Najpierw do Olsztyna pożarówką, na której spotkaliśmy Rafała. Podzielił się z nami wrażeniami z uczestnictwa w Demo Day u Wojtka, co skłoniło nas do zajrzenia do Trekowego miasteczka koło Leśnego. Po obejrzeniu furek ruszyliśmy do Złotego Potoku przez Sokole, Zrębice i czerwony pieszy. W Złotym skorzystaliśmy z temperatury w okolicach 20 stopni i dość długo posiedzieliśmy nad Amerykanem. Powrót ze Złotego już mocno po zachodzie słońca asfaltem przez Siedlec, Krasawę, Zrębice, Przymiłowice i Olsztyn. W Leśnym after party Klukowców po udanej, całodziennej imprezie rowerowej. No i te tytułowe: ZAMKNIJ RYJ!!! wplatane czasem bez ładu i składu do rozmowy przez Smudka ;) Oczywiście bez krzty agresji - tak dla fun`u. Męska przyjaźń: możesz kumpla nazwać fiutem a on i tak przybije z tobą piątkę :) Z Olsztyna do domów przez Skrajnicę i rowerostradę. Fajna night ride wyszła.




Olsztyn i praca.

Środa, 20 maja 2015 • dodano: 20.05.2015 | Komentarze 1

Zastanawiałem się dziś na jaki rower wsiąść: góral czy szosa. Ale skoro Adam kiedyś stwierdził, że jeśli nie chcesz zrobić setki to nawet nie ma po co szosy wyciągać, zdecydowałem się na MTB ;) Przy okazji udało się wyciągnąć na rower Roberta. Przejechaliśmy się do Olsztyna pożarówką i wróciliśmy do Czewki przez Kusięta i czerwony pieszy. Po powrocie na Grosz zabrałem garba na plecy i wspólnie skierowaliśmy się na Północ wałem. Rozjachaliśmy się w swoje strony koło aresztu. Podczas dniówki chwila przerwy, podczas której pojechałem wrzucić coś na ruszt. Powrót do domu w diemetralnie innych warunkach niż poranna jazda: mocno się ochłodziło, a po wejściu do mieszkania spadł deszcz. Znów jakiś kiepski front...




Sobotni szosing :)

Sobota, 9 maja 2015 • dodano: 09.05.2015 | Komentarze 3

Sobotnie szosowanie. Jutro się raczej nie pojeździ. Początek przyszłego tygodnia to także rowerowy odwyk. Nie było więc innej opcji jak dosiąść Maryśkę dziś :) Pojechałem sobie na kółeczko przez Zawodzie, Legionów, Srocko, Brzyszów, Małusy, Zagórze, Lusławice, Czepurkę, Piasek, Janów, Złoty Potok, Siedlec, Krasawę, Zrębice, Biskupice i Olsztyn. W barze krótka przerwa w towarzystwie kolarzy i szybciutki powrót do Czewki główną, koło Guardiana i przez Kucelin. 
Po drodze musiałem się zatrzymać przy przepięknych, rzepakowych polach. Taki polski odpowiednik żółtych, słonecznikowych pół z Tour de France. Uwielbiam ten widok. Zrobienie poniższej fotki okupiłem poparzeniem przez pokrzywy, na które zdaje się jestem uczulony :)
Żółte, pieknie pachnące, rzepakowe pola
Żółte, pieknie pachnące, rzepakowe pola © poisonek




Dom - praca - dom i wieczorówka.

Czwartek, 23 kwietnia 2015 • dodano: 23.04.2015 | Komentarze 0

Do i z pracy wałem. Pod wieczór przejażdżka do Olsztyna pożarówką. Dołożyłem jeszcze przed postojem w barze kawałek Sokolich, Lipówki i podjazd na zamek od południowej strony. Po zjechaniu do baru spotkanie z Adamem, Jackiem, Maćkiem, Marcinem i trójką Żelków. Po krótkim postoju gdy wraz z Marcinem skierowaliśmy się w kieruku pożarówki, dopadł nas jeszcze Krzysiek, z którym wróciliśmy do Czewki.
Pierwszy raz w tym roku w krótkich gaciach :)




Dom - praca - dom z porannym Mstowem. 1000 km w kwietniu.

Środa, 22 kwietnia 2015 • dodano: 22.04.2015 | Komentarze 0

Dziś musiałem być w pracy już o 5:00. Trzeba było zaświadzczyć przeciw malwersacji ;) Okazało się jednak, że już o 6:00 spełniłem obywatelski obowiązek i mam wolne do 8:15. Nie zastanawiałem się w związku z tym zbyt długo i ruszyłem na kółko przez Mstów. Lasek Aniołowski, Wyczerpy, Jaskrów, Wancerzów, Mstów - w którym byłem już o 6:40 -, Siedlec, Gąszczyk, Srocko, Legionów, Zawodzie, Centrum, Aleje, OBI, M1, Północ i Lasek Aniołowski. Po zasadniczej części pracy miałem 1,5 godziny przerwy przed obowiązkowym szkoleniem, a że trzeba było coś zjeść, udałem się w kierunku koryta, ponownie zaliczając w obie strony mój ulubiony ostatnio Lasek. Po wchłonięciu wiedzy do domku lekko okrężnie: przez Aleje i wał.
1000 kilometrów w kwietniu. Szybko.
Jechał mi na kole większość trasy ;)
Jechał mi na kole większość trasy ;) © poisonek




Dom - praca - dom objazdem. Wieczorne sprawy.

Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 • dodano: 20.04.2015 | Komentarze 1

Do pracy wałem nadwarciańskim. Po dniówce też nad Wartę przez Lasek Aniołowski i Wyczerpy, ale już nie na szuterek, a na troszkę bardziej naturalny teren. Następnie asfaltami koło Pegaza, Gąszczyk, Srocko, Zawodzie i do Centrum nagrać kilka słów o najbliższej Masie dla lokalnej stacji radiowej. Na koniec do domku zdłuż tramwaju. Wieczorem konieczność załatwienia dwóch spraw spowodowała bonus w postacie kolejnych 20 km.
No łeb urywa normalnie. Nie jest dobrze, gdy ciśniesz ile wlezie i nie możesz dobić do 20 km/h...