POISONEK
Trochę o mnie:

Poisonek z wiochy Częstochowa. Przejechałem 177906.04 km (na bikestats) + 48183 km (przed bikestats). Więcej o mnie.
10.2010 - 05.2011 Nowotwór próbował...
Póki co nie dał rady...

„Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”
"Rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli..."
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze..."
"Nie słuchaj głosu w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady. On łże..."
Yes Master!!!
Na zawsze z Tobą...
Yes Master!!! Na zawsze z Tobą...
AKTUALNY SEZON

ARCHIWALNE SEZONY
Sezon 2024

Sezon 2023

Sezon 2022

Sezon 2021

Sezon 2020

Sezon 2019

Sezon 2018

Sezon 2017

Sezon 2016

Sezon 2015

Sezon 2014

Sezon 2013

Sezon 2012

Sezon 2011

Sezon 2010

Sezon 2009

Sezon 2008

MOJE KRĘCENIE OD 01.01.1997 do 30.06.2025: 225.032 km
1997: 3806 km
1998: 4146 km
1999: 3757 km
2000: 4659 km
2001: 3253 km
2002: 4754 km
2003: 4309 km
2004: 6004 km
2005: 5278 km
2006: 5012 km
2007: 3205 km
2008: 11017 km
2009: 4918 km
2010: 4888 km
2011: 4791 km
2012: 8417 km
2013: 12372 km
2014: 11459 km
2015: 11409 km
2016: 16632 km
2017: 10351 km
2018: 11305 km
2019: 11587 km
2020: 11091 km
2021: 10023 km
2022: 10061 km
2023: 10112 km
2024: 10356 km
2025: ? km
MOJE MAX`Y:
Max dystans 24 godzinny:
505,77 km
Max dystans miesięczny:
2.156,10 km
Max dystans roczny:
16.632 km
Max prędkość:
82,73 km/h
Max wysokość n.p.m.:
2.776 m n.p.m.
Max wyjazdów w miesiącu:
31 - grudzień 2021
31 - marzec 2025
Max wyjazdów w roku:
316 - 2016
Min 10.000 km w rok:
13 razy - ostatnio 2024
Min 1.000 km w miesiącu:
105 razy - ostatnio lipiec 2025
Min 100 km dziennie:
309 razy - ostatnio 15.07.2025
Max temperatura na rowerze:
+41°C
Min temperatura na rowerze:
-17°C
Odwiedzone województwa:
dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie
Odwiedzone kraje:
Austria, Hiszpania, Niemcy, Polska, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy
MOJE ROWERY
Archiwum bloga
- 2025, Lipiec15 - 1
- 2025, Czerwiec28 - 2
- 2025, Maj29 - 1
- 2025, Kwiecień28 - 1
- 2025, Marzec31 - 3
- 2025, Luty18 - 0
- 2025, Styczeń23 - 1
- 2024, Grudzień20 - 1
- 2024, Listopad26 - 1
- 2024, Październik25 - 1
- 2024, Wrzesień28 - 2
- 2024, Sierpień23 - 0
- 2024, Lipiec29 - 1
- 2024, Czerwiec27 - 0
- 2024, Maj26 - 0
- 2024, Kwiecień22 - 0
- 2024, Marzec29 - 1
- 2024, Luty26 - 0
- 2024, Styczeń20 - 1
- 2023, Grudzień27 - 0
- 2023, Listopad27 - 4
- 2023, Październik29 - 0
- 2023, Wrzesień29 - 1
- 2023, Sierpień23 - 0
- 2023, Lipiec24 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 1
- 2023, Maj19 - 0
- 2023, Kwiecień24 - 3
- 2023, Marzec30 - 3
- 2023, Luty22 - 0
- 2023, Styczeń26 - 6
- 2022, Grudzień30 - 0
- 2022, Listopad29 - 5
- 2022, Październik29 - 1
- 2022, Wrzesień19 - 0
- 2022, Sierpień28 - 0
- 2022, Lipiec26 - 2
- 2022, Czerwiec28 - 3
- 2022, Maj28 - 0
- 2022, Kwiecień26 - 1
- 2022, Marzec26 - 0
- 2022, Luty23 - 1
- 2022, Styczeń23 - 0
- 2021, Grudzień31 - 3
- 2021, Listopad21 - 4
- 2021, Październik24 - 3
- 2021, Wrzesień28 - 3
- 2021, Sierpień24 - 0
- 2021, Lipiec23 - 1
- 2021, Czerwiec25 - 0
- 2021, Maj25 - 3
- 2021, Kwiecień18 - 0
- 2021, Marzec23 - 0
- 2021, Luty10 - 0
- 2021, Styczeń14 - 0
- 2020, Grudzień23 - 0
- 2020, Listopad26 - 1
- 2020, Październik22 - 0
- 2020, Wrzesień28 - 1
- 2020, Sierpień24 - 0
- 2020, Lipiec26 - 5
- 2020, Czerwiec21 - 3
- 2020, Maj21 - 5
- 2020, Kwiecień22 - 6
- 2020, Marzec22 - 0
- 2020, Luty22 - 0
- 2020, Styczeń21 - 0
- 2019, Grudzień22 - 1
- 2019, Listopad26 - 1
- 2019, Październik29 - 7
- 2019, Wrzesień27 - 0
- 2019, Sierpień25 - 9
- 2019, Lipiec22 - 5
- 2019, Czerwiec20 - 2
- 2019, Maj27 - 0
- 2019, Kwiecień23 - 1
- 2019, Marzec25 - 2
- 2019, Luty19 - 0
- 2019, Styczeń21 - 0
- 2018, Grudzień19 - 4
- 2018, Listopad23 - 0
- 2018, Październik26 - 1
- 2018, Wrzesień27 - 0
- 2018, Sierpień21 - 0
- 2018, Lipiec20 - 4
- 2018, Czerwiec19 - 0
- 2018, Maj22 - 3
- 2018, Kwiecień27 - 4
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty20 - 3
- 2018, Styczeń22 - 1
- 2017, Grudzień21 - 5
- 2017, Listopad26 - 7
- 2017, Październik27 - 5
- 2017, Wrzesień25 - 6
- 2017, Sierpień20 - 1
- 2017, Lipiec27 - 3
- 2017, Czerwiec26 - 2
- 2017, Maj24 - 6
- 2017, Kwiecień15 - 2
- 2017, Marzec30 - 11
- 2017, Luty23 - 5
- 2017, Styczeń19 - 3
- 2016, Grudzień24 - 12
- 2016, Listopad25 - 9
- 2016, Październik24 - 9
- 2016, Wrzesień27 - 16
- 2016, Sierpień21 - 6
- 2016, Lipiec29 - 11
- 2016, Czerwiec30 - 6
- 2016, Maj28 - 18
- 2016, Kwiecień28 - 34
- 2016, Marzec28 - 17
- 2016, Luty29 - 11
- 2016, Styczeń23 - 6
- 2015, Grudzień19 - 10
- 2015, Listopad25 - 19
- 2015, Październik26 - 13
- 2015, Wrzesień24 - 7
- 2015, Sierpień20 - 14
- 2015, Lipiec24 - 23
- 2015, Czerwiec24 - 6
- 2015, Maj22 - 8
- 2015, Kwiecień25 - 21
- 2015, Marzec23 - 17
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń20 - 20
- 2014, Grudzień21 - 12
- 2014, Listopad23 - 16
- 2014, Październik26 - 31
- 2014, Wrzesień22 - 13
- 2014, Sierpień15 - 15
- 2014, Lipiec12 - 39
- 2014, Czerwiec21 - 18
- 2014, Maj21 - 28
- 2014, Kwiecień22 - 14
- 2014, Marzec25 - 24
- 2014, Luty22 - 28
- 2014, Styczeń15 - 23
- 2013, Grudzień21 - 57
- 2013, Listopad20 - 22
- 2013, Październik27 - 55
- 2013, Wrzesień27 - 31
- 2013, Sierpień20 - 34
- 2013, Lipiec21 - 62
- 2013, Czerwiec18 - 42
- 2013, Maj26 - 47
- 2013, Kwiecień18 - 39
- 2013, Marzec16 - 27
- 2013, Luty13 - 26
- 2013, Styczeń9 - 30
- 2012, Grudzień10 - 20
- 2012, Listopad20 - 49
- 2012, Październik18 - 43
- 2012, Wrzesień19 - 26
- 2012, Sierpień14 - 14
- 2012, Lipiec15 - 30
- 2012, Czerwiec21 - 39
- 2012, Maj23 - 34
- 2012, Kwiecień19 - 42
- 2012, Marzec20 - 39
- 2012, Luty10 - 11
- 2012, Styczeń4 - 7
- 2011, Grudzień13 - 17
- 2011, Listopad14 - 27
- 2011, Październik14 - 45
- 2011, Wrzesień18 - 26
- 2011, Sierpień17 - 33
- 2011, Lipiec19 - 38
- 2011, Czerwiec18 - 36
- 2011, Maj15 - 43
- 2011, Kwiecień5 - 13
- 2010, Listopad9 - 39
- 2010, Październik4 - 14
- 2010, Wrzesień11 - 18
- 2010, Sierpień12 - 3
- 2010, Lipiec20 - 28
- 2010, Czerwiec21 - 21
- 2010, Maj16 - 10
- 2010, Kwiecień17 - 3
- 2010, Marzec13 - 3
- 2010, Luty4 - 3
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień10 - 10
- 2009, Listopad12 - 5
- 2009, Październik8 - 10
- 2009, Wrzesień17 - 6
- 2009, Sierpień22 - 7
- 2009, Lipiec14 - 12
- 2009, Czerwiec5 - 2
- 2009, Maj9 - 20
- 2009, Kwiecień20 - 22
- 2009, Marzec9 - 1
- 2009, Luty4 - 2
- 2009, Styczeń11 - 12
- 2008, Grudzień8 - 17
- 2008, Listopad18 - 32
- 2008, Październik22 - 40
- 2008, Wrzesień22 - 9
- 2008, Sierpień10 - 3
- 2008, Lipiec20 - 18
- 2008, Czerwiec16 - 18
- 2008, Maj18 - 22
- 2008, Kwiecień19 - 14
- 2008, Marzec15 - 12
- 2008, Luty16 - 16
- 2008, Styczeń16 - 25
D. Godne uwagi (100-? km)
Dystans całkowity: | 32060.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 266 |
Średnio na aktywność: | 120.53 km |
Więcej statystyk |
- DST 103.60km
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna setka. Tym razem wypad
Wtorek, 22 lipca 2008 • dodano: 22.07.2008 | Komentarze 0
Kolejna setka. Tym razem wypad na działkę kolegi z pracy do miejscowości Zawada za Kłomnicami. Generalnie jest to wycieczka w dwie strony maksymalnie na 60 km, ale ja już się postarałem, żeby było trochę dalej :). Trasa w obie strony ta sama: Skrajnica - Olsztyn - Kusięta - Brzyszów - Małusy - Mstów - Wancerzów - Skrzydlów - Karczewice - Pacierzów - Konary - Zawada. Czyli jak widać droga nie do końca najkrótsza z możliwych :). dziś sporo sił - nawet nie za bardzo czuję, że przejechałem 100 km...
- DST 151.30km
- Aktywność Jazda na rowerze
151 km. Fajny dystansik.
Wtorek, 15 lipca 2008 • dodano: 15.07.2008 | Komentarze 3
151 km. Fajny dystansik. A pokonany razem z STi w drodze do Będzina i z powrotem. Wycieczka miała swoje korzenie w opowieściach żony, która jeżdżąc w pracy po tamtych okolicach zachwalała uroki będzińskiego zamku. No i nie przesadzała. Zamek naprawdę bardzo ładny i doskonale utrzymany. Generalnie wszystko byłoby ok, gdyby nie moje problemy zdrowotne, silny przeciwny wiatr w drodze powrotnej, no i sama droga... Trasa przez Konopiska, Rększowice, Kamienicę, Miasteczko Śląskie, Świerklaniec, Tąpkowice, Siemonię i Będzin raczej nie zachęca do rowerowych wypraw. Bardzo ruchliwa i dość niebezpieczna. Raczej już nigdy nie będę tamtędy jechać... Po drodze udało się zwiedzić duuuuuży bunkier w miejscowości Celiny. Wleźliśmy nawet do środka oświetlając sobie drogę wkładami do zniczy :) W samym Będzinie oprócz zamku zobaczyliśmy też muzeum będzińskie mieszczące się w ładnym dworku i otoczone bardzo przyjemnym parkiem. Dzięki STi, na którego w kwestii aparatu zawsze można liczyć, dość duża dawka zdjęć:
Przyroda:
Bunkier:
Zamek:
Park i muzeum:
- DST 102.90km
- Aktywność Jazda na rowerze
Bobolice. Oj już dawno tam nie
Piątek, 11 lipca 2008 • dodano: 11.07.2008 | Komentarze 1
Bobolice. Oj już dawno tam nie byłem... A dziś się udało. Razem z STi duuuuża dawka terenu. Skrajnica – Olsztyn – Sokole – czerwony do Janowa – ścieżka do Ostrężnika i w zasadzie do samego Mirowa czerwony pieszy. Od Mirowa do Bobolic kawałek czarnym. Na miejscu mieliśmy okazję podziwiać odbudowywany zamek, który naprawdę wygląda rewelacyjnie. Dobrze, że znalazła się osoba, której się chciało za to wziąć. Droga powrotna raczej asfaltowa z terenowym przerywnikiem na Sokole i Skrajnicę wiodła przez Postaszowice – Gorzków – Janów – Złoty Potok – Siedlec – Krasawę – Zrębice i Olsztyn. W Gorzkowie obowiązkowy zjazd dający możliwość pobijania rekordów prędkości. Tym razem się nie udało, ale 72,78 km/h też ma swoją wymowę :). Po przyjeździe do domu jeszcze wizyta na myjce, bo rowerek już od dawna się domagał oczyszczenia. No i tak minął setkowy dzionek. Już 24 setka w sezonie...
Mirów – Bobolice:
- DST 101.60km
- Aktywność Jazda na rowerze
Seteczka. Znów wcześnie rozpoczęta,
Wtorek, 8 lipca 2008 • dodano: 08.07.2008 | Komentarze 0
Seteczka. Znów wcześnie rozpoczęta, bo straszyli w mediach pogodą - oczywiście na straszeniu się skończyło... Trasa Częstochowa - Srocko - Siedlec - Mstów - Zawada - Mokrzesz - Żuraw - Lipnik - Julianka - Janów - Złoty Potok - Suliszowice - Zaborze - Biskupice - Olsztyn - Kusieta - Brzyszów - Srocko - Częstochowa. Dobre tempo i dość przyjaźnie usposobiony wiatr, który mimo, że silny wiał tak, że sprawiał wrażenie wiejącego w większości w plecy. No co najwyżej w bok... Fajna traska - do Janowa pokonywana po raz pierwszy.
- DST 100.20km
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów wyjazd o 7:15.
Czwartek, 3 lipca 2008 • dodano: 03.07.2008 | Komentarze 3
Dziś znów wyjazd o 7:15. Tym razem jednak w innym towarzystwie. Drugi raz wybrałem się ze Zbyszkiem do Złotego Potoku. Cel: dalsza edukacja wujka żony w ciekawych trasach w okolicach Częstochowy. Droga następująca: Częstochowa - Skrajnica - Olsztyn - Biskupice - Zrębice - czerwony pieszy do Janowa - Złoty Potok - Siedlec - Krasawa - Zrębice - Przymilowice - Olsztyn - Częstochowa. Zbyszek załapał chyba bakcyla jazdy w terenie. Jak do tej pory jeździł tylko asfaltami i jazda po piachu, kamolach i korzeniach bardzo mu się spodobała. I dobrze - po to ma rower MTB żeby go w terenie katować. Po powrocie do Cze-wy miałem jeszcze parę spraw do załatwienia w kilku miejscach i tak się uzbierała kolejna seteczka. To znaczy nie powiem - ostatnie 5 km z premedytacją dokręciłem :) Temperatura znów około 13:00 wolała o pomstę do nieba. Trochę mnie przypiekło... Ciekawe jak ja wyjdę na plażę: białe - brązowe - białe - brązowe...
- DST 126.40km
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziś bardzo zacna wycieczka.
Środa, 2 lipca 2008 • dodano: 02.07.2008 | Komentarze 0
Dziś bardzo zacna wycieczka. Razem z STi ruszyliśmy o 7:15 do miejscowości Pawełki. Oczywiście stanowiące pomnik przyrody tamtejsze rododendrony już przekwitły, ale co tam... Droga przez Gnaszyn, Łojki, Blachownię, Cisie, Łęg, Braszczok i Pawełki. Cudowna trasa ze sporą ilością leśnych, szutrowych duktów. Na miejscu krótki postój nad stawem i niezła akcja z łabędziami - po raz pierwszy widziałem tak małe łabądki. Ale nasze przyglądanie się nie było za bardzo na rękę (skrzydło?) tatusiowi łabędziowi, który co chwila sykiem i niezłymi szarżami bronił swej rodzinki. Ostry był skubaniec... W drodze powrotnej radykalna modyfikacja trasy. W Blachowni skręciliśmy na Konopiska i przez Nieradę, Bargły, Osiny, Poraj, Choroń, Biskupice, Olsztyn i Skrajnicę dotarliśmy do domów. Dobrze się stało, że na wycieczkę wybraliśmy się tak wcześnie - w południe słońce nieźle zapodawało. Poniżej relacja fotograficzna:
Przy miniaturce drewnianego kościółka:
Tata łabędź podpływa jako pierwszy...
A za nim eskadra kurdupelków...
Próba przekupienia całej ekipy bułkami...
...nie przyniosła rezultatu - tata łabędź podczas czynności zaczepnych...
Po wykonaniu zadania, flotylla odpływa...
Jest okazja, żeby sfotografować wodną roślinność...
Przeprawa przez mostek:
"Przej(e)dziem Wisłę, przej(e)dziem Wartę..."
- DST 107.10km
- Aktywność Jazda na rowerze
Oj się działo!!! Najpierw
Piątek, 27 czerwca 2008 • dodano: 28.06.2008 | Komentarze 8
Oj się działo!!! Najpierw do Złotego Potoku z wujaszkiem żony - od pewnego czasu zaraził się cyklozą i chciałem pokazać mu trasę do Złotego, która jest ładniejszą i bezpieczniejszą alternatywą do ruchliwej trasy kieleckiej. Fajna przejażdżka w obie strony przez Olsztyn, Przymiłowice, Zrębice, Krasawę i Siedlec. A po południu... "Akcja pod estakadą"!!! Wraz z najbardziej zakręconymi rowerzystami w Częstochowie postanowiliśmy wziąć sprawy częstochowskich rowerzystów w swoje ręce. Na pierwszy ogień poszło własnoręcznie oznakowanie ścieżki i przejazdu dla rowerów pod estakadą na Rakowie. No bo skoro nie można się tego doprosić od MZD, to ich zaangażowanie i dbałość o bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych obejrzą sobie w Aktualnościach TVP3 i w Życiu częstochowskim...Akcja pod Estakadą
© poisonekAkcja pod Estakadą.
© poisonekAkcja pod Estakadą.
© poisonekAkcja pod Estakadą.
© poisonekAkcja pod Estakadą.
© poisonekAkcja pod Estakadą.
© poisonek
- DST 150.20km
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka do Krakowa. Wyjazd o
Poniedziałek, 23 czerwca 2008 • dodano: 24.06.2008 | Komentarze 1
Wycieczka do Krakowa. Wyjazd o 6:00 i razem ze szczepanem i STi pełny asfalcik do Miasta Królów Polskich przez Poraj - Myszków - Zawiercie - Ogrodzieniec - Klucze - Olkusz i Ojców. Tempo przyzwoite, mimo zapewnień, że oczywiście będzie lajtowo... W zasadzie cała droga w ucieczce przed zapowiadanymi wszem i wobec burzami. Ale na szczęście zrosiło nas tylko kilka kropel na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego. W Krakowie dłuuuuuugi postój z wylegiwaniem się nad Wisłą no i obiecana w mediach burza z całkiem przyzwoitym gradobiciem - fajnie wygląda rynek w Krakowie tak zupełnie bez ludzi. W drodze powrotnej "atrakcyjne PKP" - 1,5 godzinny postój w miejscowości Rudawa - podobno drzewko zwaliło się na pociąg, zrywając przewody trakcji. Żeby nie było za różowo to..... aż mnie śmieszy gdy to piszę.... trzeci rok z rzędu wraz z początkiem wakacji odzywa się kontuzja mojego kolana. Jego regularność jest po prostu zadziwiająca... Do tego stopnia, że rozbolało mnie dokładnie w tym samym miejscu co dwa lata temu: na podjeździe do Ogrodzieńca. Normalnie śmiechu warte... :/. Zupełnie przypadkiem zajrzałem w Empiku do Bikeboard`u i znalazłem tam listę 10 najczęstszych kontuzji rowerowych. Na trzecim miejscu listy znajdowało się schorzenie o nazwie "zespół tarcia powięzi". Polega ono na tym, że jedno ze ścięgien przy każdym zgięciu kolana ociera się o fragment kości udowej z czasem powodując stan zapalny lub ból. Ból zlokalizowany jest w środkowej, bocznej części kolana i jest odczuwalny jako - i tu cytat z gazety, który dobrze oddaje co czuję - "wbijanie śrubokręta w kolano". Jest to podobno uwarunkowane anatomicznie i morfologicznie - dotyczy np. osób z tzw. "nogami prostowanymi na beczce" - czyli między innymi mnie... Lekarstwem na to ma być podobno szersze ustawienie nóg w pedałach (zmiana ustawienie bloków), delikatne obniżenie siodełka, jazda na miększych przełożeniach, odpoczynek od roweru (FUCK!!!) a w przypadku stanu zapalnego klasyczne postępowanie farmakologiczne w takich przypadkach. Zdaje się, że to schorzenie idealnie pasuje do moich objawów i dolegliwości... Już dawno zauważyłem, że jedno z moich ścięgien przy zginaniu kolana przeskakuje z miejsca na miejsce, opierając się na kłykciu bocznym kości udowej... No i co ja mam qrwa zrobić?!?!?!
Drewniany rycerz w Ogrodzieńcu:
Pieskowa Skała i Ojców:
Kraków:
Burza z gradobiciem na rynku w Krakowie:
- DST 101.70km
- Aktywność Jazda na rowerze
Setkowy dzionek. Rano do
Piątek, 6 czerwca 2008 • dodano: 07.06.2008 | Komentarze 0
Setkowy dzionek. Rano do pracy a następnie wraz ze szczepanem wypad do Złotego Potoku tradycyjną trasą przez Sokole i czerwony szlak pieszy. W połowie czerwonego konsternacja: KOLEJNA GUMA W TYM TYGODNIU!!! W ciągu dwóch dni złapałem cztery kapcie!!! Totalnie wkurzony - rzucałem rowerem, więc musiałem być wnerwiony - zabrałem sie do naprawy. Ponownie okazało się, że dziura znajduje sie nie od strony opony, lecz szprych. No ale dlaczego, skoro na obręczy jest Continental Rim Tape i nie wystają z niej żadne ostre zadziorki??? Po chwili kompletnej dezorientacji olśniło mnie: okazało się, że samoprzylepna taśma Continental`a dość mocno "wcisnęła" się w obręcz tworząc w przekroju literę "U". A jej dość ostre krawędzie po prostu przecinały mi dętkę!!! O ironio: taśma mająca chronić przed przebiciami sama je powodowała... Nerwowym ruchem zerwałem taśmę i zacząłem się zastanawiać w jaki sposób zabezpieczyć dętkę przed następnymi przebiciami. Po chwili zastanowienia wpadł mi do głowy pomysł ala Adam Słodowy: z zapasowej dętki przy pomocy szkła i zręcznych dłoni wyciąłem pasek gumy i po sklejeniu jego końców przez szczepana otrzymałem świetną opaskę na obręcz. Po zmontowaniu całości już bezproblemowe dotarcie do Złotego i i do domu przez Siedlec, Krasawę, Zrębice, Sokole, Olsztyn i Skrajnicę. No prawie bezproblemowy... Zauważyliśmy ze szczepanem, że mój amortyzator ma w sumie ze 3 cm skoku i da sie go dobić w zasadzie byle jakim ugięciem. Coś jest nie tak... Trzeba będzie to sprawdzić. Do 100 km udało się dobić dzięki wieczornemu spotkaniu z Grześkiem. Pojechaliśmy na Północ i w Lasku dokonaliśmy konsumpcji znanego wszystkim złotego płynu :)
- DST 307.70km
- Aktywność Jazda na rowerze
307 km!!!!!!!!! Dziś pobiłem
Piątek, 23 maja 2008 • dodano: 23.05.2008 | Komentarze 13
307 km!!!!!!!!! Dziś pobiłem wszystkie swoje dotychczasowe rekordy. Przejechałem w jeden dzień 307,70 km!!! Wstałem o 4:30 i po porcji spaghetti na śniadanie wyruszyłem o 5:00 na trasę Częstochowa - Myszków - Zawiercie - Ogrodzieniec - Klucze - Olkusz - Pieskowa Skała - Kraków i z powrotem. W międzyczasie trochę kręcenia po Krakowie i wieczorem po Częstochowie. 13 godzin i 4 minuty jazdy... Matko Boska... Ale się zajechałem :) Pogoda dość zmienna. Ze trzy razy dość mocno mnie zlało. Choć zawsze to lepsze niż wszechobecny ostatnio wiatr, który wczoraj okazał się dość łaskawy. Średnia jak na taki dystans i taką trasę, oraz na fakt light`owego snucia sie po Krakowie całkiem niezła, bo około 23,5 km/h. Poniżej zdjęcia:
Rzepaczek... uwielbiam żółte pola!
Lisek:
Pieskowa Skała i Kraków:
A takie to kilkuset konne bryczki jeździły dziś po rynku w Krakowie:
A tak przy okazji: minąłem 4 tysiące w tym sezonie. Do tej pory w moim najlepszym sezonie w karierze 4 tysiące osiągnąłem 31 sierpnia... Trochę jestem z przodu :)