POISONEK
Trochę o mnie:

Poisonek z wiochy Częstochowa. Przejechałem 177312.34 km (na bikestats) + 48183 km (przed bikestats). Więcej o mnie.
10.2010 - 05.2011 Nowotwór próbował...
Póki co nie dał rady...

„Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”
"Rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli..."
"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze..."
"Nie słuchaj głosu w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady. On łże..."
Yes Master!!!
Na zawsze z Tobą...
Yes Master!!! Na zawsze z Tobą...
AKTUALNY SEZON

ARCHIWALNE SEZONY
Sezon 2024

Sezon 2023

Sezon 2022

Sezon 2021

Sezon 2020

Sezon 2019

Sezon 2018

Sezon 2017

Sezon 2016

Sezon 2015

Sezon 2014

Sezon 2013

Sezon 2012

Sezon 2011

Sezon 2010

Sezon 2009

Sezon 2008

MOJE KRĘCENIE OD 01.01.1997 do 30.06.2025: 225.032 km
1997: 3806 km
1998: 4146 km
1999: 3757 km
2000: 4659 km
2001: 3253 km
2002: 4754 km
2003: 4309 km
2004: 6004 km
2005: 5278 km
2006: 5012 km
2007: 3205 km
2008: 11017 km
2009: 4918 km
2010: 4888 km
2011: 4791 km
2012: 8417 km
2013: 12372 km
2014: 11459 km
2015: 11409 km
2016: 16632 km
2017: 10351 km
2018: 11305 km
2019: 11587 km
2020: 11091 km
2021: 10023 km
2022: 10061 km
2023: 10112 km
2024: 10356 km
2025: ? km
MOJE MAX`Y:
Max dystans 24 godzinny:
505,77 km
Max dystans miesięczny:
2.156,10 km
Max dystans roczny:
16.632 km
Max prędkość:
82,73 km/h
Max wysokość n.p.m.:
2.776 m n.p.m.
Max wyjazdów w miesiącu:
31 - grudzień 2021
31 - marzec 2025
Max wyjazdów w roku:
316 - 2016
Min 10.000 km w rok:
13 razy - ostatnio 2024
Min 1.000 km w miesiącu:
104 razy - ostatnio czerwiec 2025
Min 100 km dziennie:
307 razy - ostatnio 04.07.2025
Max temperatura na rowerze:
+41°C
Min temperatura na rowerze:
-17°C
Odwiedzone województwa:
dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie
Odwiedzone kraje:
Austria, Hiszpania, Niemcy, Polska, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy
MOJE ROWERY
Archiwum bloga
- 2025, Lipiec6 - 0
- 2025, Czerwiec28 - 2
- 2025, Maj29 - 1
- 2025, Kwiecień28 - 1
- 2025, Marzec31 - 3
- 2025, Luty18 - 0
- 2025, Styczeń23 - 1
- 2024, Grudzień20 - 1
- 2024, Listopad26 - 1
- 2024, Październik25 - 1
- 2024, Wrzesień28 - 2
- 2024, Sierpień23 - 0
- 2024, Lipiec29 - 1
- 2024, Czerwiec27 - 0
- 2024, Maj26 - 0
- 2024, Kwiecień22 - 0
- 2024, Marzec29 - 1
- 2024, Luty26 - 0
- 2024, Styczeń20 - 1
- 2023, Grudzień27 - 0
- 2023, Listopad27 - 4
- 2023, Październik29 - 0
- 2023, Wrzesień29 - 1
- 2023, Sierpień23 - 0
- 2023, Lipiec24 - 0
- 2023, Czerwiec10 - 1
- 2023, Maj19 - 0
- 2023, Kwiecień24 - 3
- 2023, Marzec30 - 3
- 2023, Luty22 - 0
- 2023, Styczeń26 - 6
- 2022, Grudzień30 - 0
- 2022, Listopad29 - 5
- 2022, Październik29 - 1
- 2022, Wrzesień19 - 0
- 2022, Sierpień28 - 0
- 2022, Lipiec26 - 2
- 2022, Czerwiec28 - 3
- 2022, Maj28 - 0
- 2022, Kwiecień26 - 1
- 2022, Marzec26 - 0
- 2022, Luty23 - 1
- 2022, Styczeń23 - 0
- 2021, Grudzień31 - 3
- 2021, Listopad21 - 4
- 2021, Październik24 - 3
- 2021, Wrzesień28 - 3
- 2021, Sierpień24 - 0
- 2021, Lipiec23 - 1
- 2021, Czerwiec25 - 0
- 2021, Maj25 - 3
- 2021, Kwiecień18 - 0
- 2021, Marzec23 - 0
- 2021, Luty10 - 0
- 2021, Styczeń14 - 0
- 2020, Grudzień23 - 0
- 2020, Listopad26 - 1
- 2020, Październik22 - 0
- 2020, Wrzesień28 - 1
- 2020, Sierpień24 - 0
- 2020, Lipiec26 - 5
- 2020, Czerwiec21 - 3
- 2020, Maj21 - 5
- 2020, Kwiecień22 - 6
- 2020, Marzec22 - 0
- 2020, Luty22 - 0
- 2020, Styczeń21 - 0
- 2019, Grudzień22 - 1
- 2019, Listopad26 - 1
- 2019, Październik29 - 7
- 2019, Wrzesień27 - 0
- 2019, Sierpień25 - 9
- 2019, Lipiec22 - 5
- 2019, Czerwiec20 - 2
- 2019, Maj27 - 0
- 2019, Kwiecień23 - 1
- 2019, Marzec25 - 2
- 2019, Luty19 - 0
- 2019, Styczeń21 - 0
- 2018, Grudzień19 - 4
- 2018, Listopad23 - 0
- 2018, Październik26 - 1
- 2018, Wrzesień27 - 0
- 2018, Sierpień21 - 0
- 2018, Lipiec20 - 4
- 2018, Czerwiec19 - 0
- 2018, Maj22 - 3
- 2018, Kwiecień27 - 4
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty20 - 3
- 2018, Styczeń22 - 1
- 2017, Grudzień21 - 5
- 2017, Listopad26 - 7
- 2017, Październik27 - 5
- 2017, Wrzesień25 - 6
- 2017, Sierpień20 - 1
- 2017, Lipiec27 - 3
- 2017, Czerwiec26 - 2
- 2017, Maj24 - 6
- 2017, Kwiecień15 - 2
- 2017, Marzec30 - 11
- 2017, Luty23 - 5
- 2017, Styczeń19 - 3
- 2016, Grudzień24 - 12
- 2016, Listopad25 - 9
- 2016, Październik24 - 9
- 2016, Wrzesień27 - 16
- 2016, Sierpień21 - 6
- 2016, Lipiec29 - 11
- 2016, Czerwiec30 - 6
- 2016, Maj28 - 18
- 2016, Kwiecień28 - 34
- 2016, Marzec28 - 17
- 2016, Luty29 - 11
- 2016, Styczeń23 - 6
- 2015, Grudzień19 - 10
- 2015, Listopad25 - 19
- 2015, Październik26 - 13
- 2015, Wrzesień24 - 7
- 2015, Sierpień20 - 14
- 2015, Lipiec24 - 23
- 2015, Czerwiec24 - 6
- 2015, Maj22 - 8
- 2015, Kwiecień25 - 21
- 2015, Marzec23 - 17
- 2015, Luty2 - 2
- 2015, Styczeń20 - 20
- 2014, Grudzień21 - 12
- 2014, Listopad23 - 16
- 2014, Październik26 - 31
- 2014, Wrzesień22 - 13
- 2014, Sierpień15 - 15
- 2014, Lipiec12 - 39
- 2014, Czerwiec21 - 18
- 2014, Maj21 - 28
- 2014, Kwiecień22 - 14
- 2014, Marzec25 - 24
- 2014, Luty22 - 28
- 2014, Styczeń15 - 23
- 2013, Grudzień21 - 57
- 2013, Listopad20 - 22
- 2013, Październik27 - 55
- 2013, Wrzesień27 - 31
- 2013, Sierpień20 - 34
- 2013, Lipiec21 - 62
- 2013, Czerwiec18 - 42
- 2013, Maj26 - 47
- 2013, Kwiecień18 - 39
- 2013, Marzec16 - 27
- 2013, Luty13 - 26
- 2013, Styczeń9 - 30
- 2012, Grudzień10 - 20
- 2012, Listopad20 - 49
- 2012, Październik18 - 43
- 2012, Wrzesień19 - 26
- 2012, Sierpień14 - 14
- 2012, Lipiec15 - 30
- 2012, Czerwiec21 - 39
- 2012, Maj23 - 34
- 2012, Kwiecień19 - 42
- 2012, Marzec20 - 39
- 2012, Luty10 - 11
- 2012, Styczeń4 - 7
- 2011, Grudzień13 - 17
- 2011, Listopad14 - 27
- 2011, Październik14 - 45
- 2011, Wrzesień18 - 26
- 2011, Sierpień17 - 33
- 2011, Lipiec19 - 38
- 2011, Czerwiec18 - 36
- 2011, Maj15 - 43
- 2011, Kwiecień5 - 13
- 2010, Listopad9 - 39
- 2010, Październik4 - 14
- 2010, Wrzesień11 - 18
- 2010, Sierpień12 - 3
- 2010, Lipiec20 - 28
- 2010, Czerwiec21 - 21
- 2010, Maj16 - 10
- 2010, Kwiecień17 - 3
- 2010, Marzec13 - 3
- 2010, Luty4 - 3
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień10 - 10
- 2009, Listopad12 - 5
- 2009, Październik8 - 10
- 2009, Wrzesień17 - 6
- 2009, Sierpień22 - 7
- 2009, Lipiec14 - 12
- 2009, Czerwiec5 - 2
- 2009, Maj9 - 20
- 2009, Kwiecień20 - 22
- 2009, Marzec9 - 1
- 2009, Luty4 - 2
- 2009, Styczeń11 - 12
- 2008, Grudzień8 - 17
- 2008, Listopad18 - 32
- 2008, Październik22 - 40
- 2008, Wrzesień22 - 9
- 2008, Sierpień10 - 3
- 2008, Lipiec20 - 18
- 2008, Czerwiec16 - 18
- 2008, Maj18 - 22
- 2008, Kwiecień19 - 14
- 2008, Marzec15 - 12
- 2008, Luty16 - 16
- 2008, Styczeń16 - 25
I. W górach
Dystans całkowity: | 5086.76 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 97 |
Średnio na aktywność: | 52.44 km |
Więcej statystyk |
- DST 26.96km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dolina Chochołowska po raz czwarty. Albo dwudziesty drugi :)
Poniedziałek, 17 sierpnia 2015 • dodano: 17.08.2015 | Komentarze 1
Po raz ostatni w czasie letniego pobytu u Hani i Andrzeja Folfasów przejażdżka w Dolinę Chochołowską. Już po raz 22 podczas moich rowerowych jazd na Podhalu. Tak to jest, że tam jeździ się najczęściej. Po pierwsze z tego powodu, że blisko a po drugie, że po polskiej stronie Tatr za bardzo w teren to nie ma gdzie jechać, ze względu na wszechobecne zakazy. Dzisiejszy trip z Robertem w warunkach błotnego SPA. Od rana kropiło, więc wiedzieliśmy doskonale, że upierdzielimy się jak świniaki. No i się nie zawiedliśmy :)
Pobyt udany. Może za wiele nie pojeździłem, ale czas musiał zostać podzielony na rower, rodzinę i imprezy towarzyszące ;)
Kominiarski Wierch na pożegnanie © poisonek
Dzisiejszy efekt jazdy w Chochołowskiej © poisonek
- DST 27.19km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Płazówka i Chochołowska.
Sobota, 15 sierpnia 2015 • dodano: 15.08.2015 | Komentarze 0
Płazówka i Chochołowska. Tym razem nieco inaczej niż zazwyczaj. Spod samych drzwi Hani ruszyliśmy z Marcinem i Robertem od razu polem w las i na Płazówkę. Stamtąd również terenem do samego wylotu Doliny Chochołowskiej. Dalej już standardowo nie licząc faktu, że tym razem posiedzieliśmy nie przy schronisku, a przy brzegu Siwej Wody w towarzystwie chochołowskich Bizonów ;)
Po dotarciu na kwaterę zwróciłem uwagę na rower oparty o ścianę budynku. Wyglądał niepozornie, bo służy na codzień za woła roboczego. Jednak coś mi mówiło, że to nie jest zwykła chabeta. Gdy podszedłem bliżej zamurowało mnie: wspaniały retro MTB!!! TREK na potrójnie cieniowanej ramie chromowo molibdenowej, z przerzutkami, piastami i manetkami 8 speed Shimano XT, do której to kultowej grupy każdy z nas chyba wzdychał oraz z korbami i hamulcami cantilever Shimano LX. A Andrzej nam powiedził, że ten rower ktoś po prostu wystawił na śmietnik... Szok!!!
Na koniec dnia impreza: Święto Lasu w Dolinie Chochołowskiej. Tańce, hulanki, swawola, Watra i inne góralskie klimaty. Ma to swój specyficzny urok.
Kominiarski Wierch z Polany Chochołowskiej © poisonek
Mnichy © poisonek
Świerki z innej perspektywy © poisonek
Chochołowskie Bizony ;) © poisonek
Siwa Woda w Dolinie Chochołowskiej © poisonek
Retro Shimano XT - przerzutka przód © poisonek
Retro Shimano XT - manetka zmiany biegów 8 speed © poisonek
Retro Shimano XT - przerzutka tył © poisonek
Retro Shimano LX - korba na kwadrat © poisonek
Retro Shimano LX - hamulec cantilever © poisonek
Chochołowska Watra © poisonek
- DST 29.07km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Gubałówka.
Piątek, 14 sierpnia 2015 • dodano: 14.08.2015 | Komentarze 1
Gubałówka. Podjazd na miejsce największego skupiska kiczu w okolicach Zakopanego. Generanie wiało by nudą gdyby nie to, że dziś zjechaliśmy zupełnie inaczej niż do tej pory. Stworzono całkiem miły szlak, który zaczyna się na Gubałówce kolorem czarnym i kończy się u wylotu Doliny Kościeliskiej. Gęby nam się śmiały tym bardziej, że po drodze uraczeni byliśmy pięknymi widokami.
Kościół w Dzianiszu © poisonek
Nowy element w panoramie Tatr z Gubałówki © poisonek
Dzisiejszy skład na Gubałówce © poisonek
Panorama Tatr z Gubałówki © poisonek
Widoczki na nowo odkrytej drodze z Gubałówki w kierunku Kościeliska © poisonek
Widoczek na Tatry I © poisonek
Widoczek na Tatry II © poisonek
- DST 32.25km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dolina Chochołowska.
Czwartek, 13 sierpnia 2015 • dodano: 14.08.2015 | Komentarze 0
Ponownie Dolina Chochołowska. Ale tym razem już w towarzystwie Leonidasa i Stin14. Na samym początku lekka gleba po zablokowaniu przedniego koła przez kamienie na drodze pod reglami. Reszta już standardowa. No poza faktem spożycia w schronisku piwa Alcoholica, które przejechało na Podhale 800 km ;)
Jedziemy na Polanę © poisonek
Końcówka podjazdu Doliną Chochołowską © poisonek
Mnichy Chochołowskie © poisonek
Konsumpcja Alcoholici ;) © poisonek
Motylek ;) © poisonek
- DST 30.53km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
U Hani.
Środa, 12 sierpnia 2015 • dodano: 13.08.2015 | Komentarze 1
Było morze to teraz czas na drugi kraniec Polski. Kolejna już wizyta na Podhalu w gościnnych progach Państwa Folfasów. Dziś szybciutki wypad w Dolinę Chochołowską ze stałymi jej punktami: schronisko na Polanie i rozmowa przy kapliczce. Brakuje tutaj większej ilości takich miejsc.
W Chochołowskiej © poisonek
Na Polanie Chochołowskiej © poisonek
Przy schronisku © poisonek
Kapliczka na Polanie Chochołowskiej © poisonek
Szałas na Polanie Chochołowskiej © poisonek
Polana Chochołowska © poisonek
- DST 106.80km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Żar.
Sobota, 11 lipca 2015 • dodano: 12.07.2015 | Komentarze 1
Już od dłuższego czasu chodził mi po głowie trip związany z zaliczeniem wjazdu na Górę Żar. Tydzień temu nie wypaliło ze względu na chorobę, ale dziś już nic nie stanęło na przeszkodzie, żeby zrealizować ten plan. Wspólnie z Robertem stawiliśmy się na dworcu o 4:25 by udać się do Bielska Białej i stamtąd rozpocząć naszą wycieczkę. Pierwszym celem był Żywiec, do którego dotarliśmy jadąć przez Bystrą, Mesznę, Buczkowice i Rybarzowice. W Żywcu najpierw udaliśmy się w kierunku zamku, który jak się okazało położony jest w bardzo urokliwym parku z wieloma innymi atrakcjami, typu Park Miniatur czy fonatanny. Następnie do miejsca, z którego Żywiec znany jest niemal na całym świecie: browar :) Za względu na rowery i cenę biletów odpuściliśmy zwiedzanie muzeum, ale nie mogliśmy sobie odmówić symbolicznego jasnego, pełnego ;) Po zaliczeniu atrakcji Żywca ruszyliśmy w kierunku głównego celu - Góry Żar. Dojechaliśmy do jej podnóża brzegiem Jeziora Żywieckiego przez Tresną i Międzybrodzie Żywieckie. Sam podjazd na szczyt bez jakichś większych trudności. Owszem - pod górę było, ale spokojnie podjechaliśmy nie umierając jakoś szczególnie po drodze. Na szczycie obowiązkowe fotki i dość długie posiedzenie na trawce, połączone z rozkoszowaniem się widokami. Po relaksie na szczycie zjazd (miejscami 72,7 km/h) do Międzybrodzia Żywieckiego, skąd skierowaliśmy się w drogę do Bielska Białej jadąc przez Międzybrodzie Bialskie, Porąbkę, Kobiernice i Kozy. Ta droga chyba zmęczyła nas bardziej niż podjazd na Żar: sporo górek i silny wmordewind. W Bielsku obiadek i kilka kilometrów kręcenia się po mieście. Ze względu na dość wczesną porę wyczerpania wszystkich punktów programu dzisiejszej wycieczki udało na się wsiąść w powrotny pociąg 2 godziny wcześniej niż planowaliśmy. Na koniec odprowadziłem jeszcze Roberta do domu i wróciłem do domu na regenerację.
Żar odhaczony :)
Makieta zabytków Żywca © poisonek
Przy pałacu w Żywcu © poisonek
Chiński domek w Parku w Żywcu © poisonek
Z jakąś damą. Nieco oziębła była... ;) © poisonek
Kolejny posąg przy parku miniatur w Żywcu © poisonek
Jedna z miniatur © poisonek
W browarze © poisonek
No bo co innego można wypić w Żywcu :) © poisonek
Wnętrze piwiarni na terenie browaru © poisonek
Widok z zapory na Jeziorze Żywieckim w Tresnej I © poisonek
Widok z zapory na Jeziorze Żywieckim w Tresnej. W tle Żar © poisonek
Zbiornik górny elektrowni Porąbka - Żar © poisonek
Widok z Żaru I © poisonek
Widok z Żaru II © poisonek
Widok z Żaru III © poisonek
Widok z Żaru IV © poisonek
Widok z Żaru V © poisonek
Częsty widok na szczycie: paralotniarze © poisonek
Widok z Żaru VI © poisonek
Widok na Żar z Międzybrodzia Bialskiego I © poisonek
Widok na Żar z Międzybrodzia Bialskiego II © poisonek
Przy jeziorze Czanieckim © poisonek
Reksio w Bielsku Białej © poisonek
- DST 49.11km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
I po majóweczce. Pętelka do Zakopanego.
Niedziela, 3 maja 2015 • dodano: 03.05.2015 | Komentarze 0
Ostatki majóweczki w Tatrach. Dzisiejsza pogoda w końcu się zlitowała i pozwoliła na przejechanie małego co nieco. Zrobiliśmy z Marcinem i Robertem pętelkę przez Dzianisz, Gubałówkę, Ząb, Suche, Poronin, Zakopane, Kościelisko i Witów. Na koniec dobiliśmy się jeszcze Płazówką :) Ilość kilometrów może nie powala, ale i tam wyszło nam ponad 800 metrów w pionie.
Tegoroczny, majówkowy pobyt u Folfasów można uznać za bardzo udany. Do zobaczenia wkrótce :)
Widoczek z Gubałówki © poisonek
Biały Dunajec © poisonek
Przy Wielkiej Krokwi © poisonek
Na Płazówce © poisonek
Kaplica na Płazówce © poisonek
- DST 55.92km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Gubałówka i Chochołowska.
Piątek, 1 maja 2015 • dodano: 01.05.2015 | Komentarze 0
Na Gubałówkę przez Dzianisz w towarzystwie Marcina, Roberta i Zbyszka. Po chwili przerwy na tarasie widokowym zjazd przez Kościelisko. Mieliśmy z rozpędu pojechać jeszcze w Chochołowską, ale niestety rozpadało się. Taka tam przejażdżka.
Na Gubałówce I © poisonek
Na Gubałówce II © poisonek
Po południu pogoda nieco się poprawiła, więc postanowiliśmy z Marcinem i Robertem jednak pojechać w Chochołowską. Zwyczajowa trasa do schroniska. Na górze ponownie dopadły nas opady, ale nie były na tyle dokuczliwe, żeby wpłynąć na całokształt wrażeń. Marcin zdał egzamin: pierwszy raz w Chochołowskiej i ani jednego postoju czy fragmentu z buta :)
W Chochołowskiej z Marcinem © poisonek
Krokusy © poisonek
W Chochołowskiej z Marcinem i Robertem © poisonek
- DST 30.50km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Dolina Chochołowska. 3000 km w sezonie.
Czwartek, 30 kwietnia 2015 • dodano: 01.05.2015 | Komentarze 3
Dolina Chochołowska. Szkoda, że po polskiej stronie Tatr jest tak mało miejsc, w które można wjechać na rowerze. Jednym z wyjątków jest Dolina Chochołowska - tak piękna o tej porze roku. Szkoda tylko, że z każdym przejazdem staje się co raz łatwiejsza. Zaczynam ją traktować już niemal tak, jak przejażdżkę do Olsztyna. Ale co tam - ważne, że jest takie miejsce i można tam pokręcić. Dziś Chochołowska witała mnie i Zbyszka dywanami krokusów i błogą ciszą, po której jutro zostanie już tylko mgliste wspomnienie. Majówkowicze już o to zadbają.
Przejazd rowerem to była moja druga dziś wizyta w Chochołowskiej. W południe zaliczyliśmy ją rodzinnie w obie strony z buta. Plan był bryczką, ale cena 150 zł za przejazd w jedną stronę z tychże butów dosłownie mnie wyrwała. Ale nie ma tego złego. Dzięki temu przekonałem się jak dzielne są moje dziewczyny, które zaliczyły całą, 18 km trasę. Szczególny podziw dla 6 letniej Córeczki - dała radę :)
Krokusy w Dolinie Chochołowskiej © poisonek
Krokusowe dywany w Dolinie Chochołowskiej © poisonek
Na Polanie Chochołowskiej © poisonek
- DST 47.26km
- Sprzęt Szmata - Przeszłość
- Aktywność Jazda na rowerze
Pieniny namber tu.
Niedziela, 12 października 2014 • dodano: 13.10.2014 | Komentarze 3
Drugi dzień pobytu w Pieninach przywitał nas mglistym mlekiem. Całe jezioro Czorsztyńskie spowite było białą watą. Nie był sensu w związku z tym wybierać się gdzieś z samego rana, bo i tak nic byśmy nie zobaczyli. Przekonaliśmy się o tym dosadnie już na początku dzisiejszej jazdy. Około 10:00 zamku w Niedzicy nie było widać z odległości 200 - 300 metrów. No nic - trzeba było zrezygnować z porannych fotek i udać się ponownie w kierunku Dunajca. Znów kawałek pod górę i zjazd do Sromowców. Dzisiejszą jazdę wzdłuż trasy spływu odbyliśmy w przeciwnym do wczorajszego kierunku. Poza tym widoki byłu o niebo lepsze. Słońce o tej porze dnia oświatlało skały i rzeke dużo lepiej niż podczas wczorajszej, popołudniowej wycieczki. Ponownie oczarowani byliśmy pięknem tego miejsca. Jazda w związku z tym była mało płynna, gdyż co chwilę zatrzymywaliśmy się na zdjęcia. Ale skoro kompletnie nam się nie spieszyło nie stanowiło to jakiegoś problemu. Po przejechaniu całego szlaku skierowaliśmy się w stronę Czorsztyna drogą systematycznie pnącą się w górę. Ostatnie dwa kilometry konkret - sztywniutko :) Po dotarciu na miejsce obiadek i o 15:00 powród do Czewki wysysający z człowieka resztki nerwów: 240 km w 5 godzin i 15 minut... Masakra.
Podsumowując: cudowne miejsce i fantastyczne warunki pogodowe. Pieniny nie są jakimś obszernym miejscem do rowerowania, ale ich część dostępna do zwiadzania z poziomu siodełka dosłownie wyrywa z butów. Wypad udany w 110%.
Jezioro Czorsztyńskie spowite mgłą © poisonek
Trzy Korony we mgle © poisonek
Trzy Korony, Poisonek i slovenske pivo :) © poisonek
Przełom Dunajca I © poisonek
Przełom Dunajca II © poisonek
Przełom Dunajca III © poisonek
Przełom Dunajca IV © poisonek
Przełom Dunajca V © poisonek