Trochę o mnie:

avatar








Poisonek z wiochy Częstochowa. Przejechałem 170165.52 km (na bikestats) + 48183 km (przed bikestats). Więcej o mnie.

10.2010 - 05.2011 Nowotwór próbował...

Póki co nie dał rady...



„Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze.”


"Rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni. Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli..."


"Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, bo nikt za mnie nie umrze..."


"Nie słuchaj głosu w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady. On łże..."



Yes Master!!! Na zawsze z Tobą...




AKTUALNY SEZON

Sezon 2024 button stats bikestats.pl

ARCHIWALNE SEZONY

Sezon 2023

button stats bikestats.pl

Sezon 2022

button stats bikestats.pl

Sezon 2021

button stats bikestats.pl

Sezon 2020

button stats bikestats.pl

Sezon 2019

button stats bikestats.pl

Sezon 2018

button stats bikestats.pl

Sezon 2017

button stats bikestats.pl

Sezon 2016

button stats bikestats.pl

Sezon 2015

button stats bikestats.pl

Sezon 2014

button stats bikestats.pl

Sezon 2013

button stats bikestats.pl

Sezon 2012

button stats bikestats.pl

Sezon 2011

button stats bikestats.pl

Sezon 2010

button stats bikestats.pl

Sezon 2009

button stats bikestats.pl

Sezon 2008

button stats bikestats.pl


MOJE KRĘCENIE OD 01.01.1997 do 31.10.2024: 217.827 km


1997: 3806 km
1998: 4146 km
1999: 3757 km
2000: 4659 km
2001: 3253 km
2002: 4754 km
2003: 4309 km
2004: 6004 km
2005: 5278 km
2006: 5012 km
2007: 3205 km
2008: 11017 km
2009: 4918 km
2010: 4888 km
2011: 4791 km
2012: 8417 km
2013: 12372 km
2014: 11459 km
2015: 11409 km
2016: 16632 km
2017: 10351 km
2018: 11305 km
2019: 11587 km
2020: 11091 km
2021: 10023 km
2022: 10061 km
2023: 10112 km
2024: ?


MOJE MAX`Y:


Max dystans 24 godzinny:

505,77 km


Max dystans miesięczny:

2156,10 km


Max dystans roczny:

16632 km


Max prędkość:

82,73 km/h


Max wysokość n.p.m.:

2776 m n.p.m.


Max wyjazdów w miesiącu:

31 - grudzień 2021


Max wyjazdów w roku:

316 - 2016


Min 10.000 km w rok:

12 razy - ostatnio 2023


Min 1000 km w miesiącu:

100 razy - ostatnio październik 2024


Min 100 km dziennie:

302 razy - ostatnio 20.10.2024


Max temperatura na rowerze:

+41°C


Min temperatura na rowerze:

-17°C


Odwiedzone województwa:

dolnośląskie, kujawsko - pomorskie, łódzkie, małopolskie, mazowieckie, opolskie, pomorskie, śląskie, świętokrzyskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie


Odwiedzone kraje:

Austria, Hiszpania, Niemcy, Polska, Słowacja, Szwajcaria, Szwecja, Turcja, Włochy

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

I. W górach

Dystans całkowity:4922.86 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:95
Średnio na aktywność:51.82 km
Więcej statystyk

Gubałówka i Droga pod Reglami.

Środa, 9 sierpnia 2017 • dodano: 09.08.2017 | Komentarze 0

Ostatki. Kółeczko z Maćkiem po okolicy: Dzianisz, Gubałówka, Kościelisko, Zakopane, Droga pod Reglami, Witów i Dzianisz. Młody zmęczony, ale dał radę. A teraz powrót do szarości...




Never say never. Hala Gąsienicowa.

Wtorek, 8 sierpnia 2017 • dodano: 08.08.2017 | Komentarze 0

Nigdy nie mów nigdy. Pięć lat temu powiedziałem, że już nigdy nie pojadę rowerem na Halę Gąsienicową Doliną Suchej Wody. Czasy się zmieniają, głupota postępuje a i rozwój rowerowego masochizmu zdaje się nie mieć końca. Powtórka debilizmu jazdy tym "szlakiem rowerowym" (dobry dowcip...). Tym razem w towarzystwie Roberta. Dzianisz, Witów, Kościelisko, Zakopane, Cyrhla, Dolina Suchej Wody, Hala Gąsienicowa i powrót identyczną trasą. Widoki na górze rekompensują część wysiłku, ale naprawdę ten szlak nie jest dla normalnych ludzi. Przy Murowańcu kilkaset osób i dwóch rowerzystów. My znaczy się :) Po drodze komentarze łechcące naszą próżność i dające poczucie, że jesteśmy nieco bardziej zaawansowani w rowerowym rzemiośle niż normalna część populacji. Choć tyle nagrody... Bo zjazd jej nie daje. Powiedział bym, że dla mnie jest gorszy niż jazda pod górę. Ale mimo wszystko: BYŁO WARTO!!!
Widoczek na Hali Gąsienicowej I
Widoczek na Hali Gąsienicowej I © poisonek
Widoczek na Hali Gąsienicowej II
Widoczek na Hali Gąsienicowej II. Od prawej przełęcz Liliowe, Skrajna i Pośrednia Turnia, Świnicka Przełęcz, Świnica i Kościelec © poisonek
Widoczek na Hali Gąsienicowej III
Widoczek na Hali Gąsienicowej III. Po lewej Żółta Turnia © poisonek
Widoczek na Hali Gąsienicowej IV
Widoczek na Hali Gąsienicowej IV. Kościelec, Mały Kościelec i Świnica © poisonek
Widoczek na Hali Gąsienicowej V
Widoczek na Hali Gąsienicowej V. Od lewej Żółta Turnia, Wierch pod Fajki i Granaty © poisonek
Widoczek na Hali Gąsienicowej VI
Widoczek na Hali Gąsienicowej VI. Kasprowy Wierch ze stacją, Przełęcz Liliowe i Skrajna Turnia © poisonek

Panorama Hali Gąsienicowej
Panorama Hali Gąsienicowej © poisonek
Widoczek na Hali Gąsienicowej VII
Widoczek na Hali Gąsienicowej VII. Od prawej Przełęcz Liliowe, Skrajna Turnia, Pośrednia Turnia i Świnicka Przełęcz © poisonek
Widoczek na Hali Gąsienicowej IX
Widoczek na Hali Gąsienicowej VIII. Granaty © poisonek
Poisonek na Hali Gąsienicowej I
Poisonek na Hali Gąsienicowej I © poisonek
Poisonek na Hali Gąsienicowej II
Poisonek na Hali Gąsienicowej II © poisonek
Poisonek na Hali Gąsienicowej III
Poisonek na Hali Gąsienicowej III © poisonek
Kobyła na Hali Gąsienicowej
Kobyła na Hali Gąsienicowej © poisonek
Selfik na Hali Gąsienicowej
Selfik na Hali Gąsienicowej © poisonek
Selfik z Robertem na Hali Gąsienicowej
Selfik z Robertem na Hali Gąsienicowej © poisonek
Przy Murowańcu
Przy schronisku PTTK Murowaniec © poisonek




Dolina Chochołowska i Płazówka.

Poniedziałek, 7 sierpnia 2017 • dodano: 08.08.2017 | Komentarze 0

Dziś samotnie: Dolina Chochołowska i Płazówka.
Zamiast książeczki PTTK ;)
Zamiast książeczki PTTK ;) © poisonek
Widoczek z Płazówki
Widoczek z Płazówki © poisonek
Selfik z Płazówki
Selfik z Płazówki © poisonek




Taterki.

Sobota, 5 sierpnia 2017 • dodano: 07.08.2017 | Komentarze 0

Początek krótkiego, rowerowego wypoczynku w Tatrach. Przyszło mi go spędzać rowerowo z Rafałem, Maćkiem, Marcinem i Robertem. Na początek kółeczko po okolicy: Dzianisz, Gubałówka (gdzie odłącza się Robert by hardkorzyć po prawdziwych szlakach), Kościelisko, Dolina Chochołowska, Witów i Dzianisz. Te widoki się nie nudzą :)
Widoczek z podjazdu w okolicach Dzianisza
Widoczek z podjazdu w okolicach Dzianisza © poisonek
Panorama z podjazdu w okolicach Dzianisza
Panorama z podjazdu w okolicach Dzianisza © poisonek
Tatry ze szlaku pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem
Tatry ze szlaku pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem © poisonek
Ekipa na szlaku pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem
Ekipa na szlaku pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem © poisonek




Dolina Chochołowska w deszczu.

Niedziela, 18 czerwca 2017 • dodano: 18.06.2017 | Komentarze 0

Pożegnanie z Tatrami to znów Dolina Chochołowska w deszczu. Oprócz standardowego podjazdu do schroniska odbiłem jeszcze do kapliczki pogadać z tatusiem. Cała droga z wodą z góry i z dołu. Rowery i cała reszta do generalnego mycia.
Niestety pogodowo ten długi weekend w Tatrach nie wypadł zbyt okazale, ale coś tem się jednak udało pojździć.
Szara Dolina Chochołowska I
Szara Dolina Chochołowska I © poisonek
Szara Dolina Chochołowska II
Szara Dolina Chochołowska II © poisonek
Szara Dolina Chochołowska III
Szara Dolina Chochołowska III © poisonek
Kobyła w  Dolinie Chochołowskiej
Kobyła w Dolinie Chochołowskiej © poisonek




Taterki :) 4000 km w sezonie.

Piątek, 16 czerwca 2017 • dodano: 17.06.2017 | Komentarze 0

Dziś wcześnie rano na Płazówkę, bo prognozy zapowiadały dziś rozpoczęcie opadów. Posiadziałem około godzinki gapiąc się na góry i wróciłem na kwaterę. Po śniadaniu szybciutko na współne kilometry z chłopakami. Niestety już na dojeździe do Doliny Chochołowskiej się rozpadało. W schronisku zakupiłem sobie "Pelerynkę pielgrzyma" co wzbudziło rozbawienie moich dzisiejszych towarzyszy. Po zjechaniu do wylotu Doliny opady ustały, wiec zdecydowaliśmy się jeszcze na podjazd na Gubałówkę od strony Kościeliska. Zjazd na kwaterę przez Dzianisz znów w opadach deszczu.  Po obiadku pogoda nieco sie poprawiła, więc jeszcze raz na Płazówkę. Posiedzieliśmy przy browarku i mega szybko ewakuowaliśmy się do pokoju ze względu na błyskawicznie przybyłą nad nas burzę. Za to widok tęczy po niej wyrywa z butów. 4000 km w 2017.
Poranna panorama z Płazówki
Poranna panorama z Płazówki © poisonek
Rowerowy pielgrzym :)
Rowerowy pielgrzym :) © poisonek
Z otwartym spadochronem :)
Z otwartym spadochronem :) © poisonek
Mimo wszystko micha się cieszy :)
Mimo wszystko micha się cieszy :) © poisonek
Na Płazówce
Na Płazówce © poisonek
Na Płazówce
Na Płazówce © poisonek
A po burzy
A po burzy © poisonek




Taterki :)

Czwartek, 15 czerwca 2017 • dodano: 17.06.2017 | Komentarze 0

Początek "czerwcówki" przeniesionej z majówki ;) Razem z Robertem i Marcinem nawiedziliśmy Tatry, by znów pokręcić trochę kilometrów w tym pięknym miejscu. Dziś trochę więcej jazdy, bo niestety zapowiada się, że będzie to jedyny dzień z piekną pogodą. Gubałówka przez Dzianisz - czerny szlak do Kościeliska - Zakopane - Droga pod reglami - Dolina Chochołowska  - Chochołów. Jak widać po zdjęciach pogoda naprawdę dopisała :)
Sielski widoczek w Dzianiszu
Sielski widoczek w Dzianiszu © poisonek
Panorama Tatr z Gubałówki
Panorama Tatr z Gubałówki © poisonek
Poisonek na Gubałówce
Poisonek na Gubałówce © poisonek
Ekipa na czarnym szlaku pomiedzy Gubałówką a Kościeliskiem
Ekipa na czarnym szlaku pomiedzy Gubałówką a Kościeliskiem © poisonek
Na Drodze pod reglami
Na Drodze pod reglami © poisonek
Dolina Chochołowska
Dolina Chochołowska © poisonek
Poisonek w Dolinie Chochołowskiej
Poisonek w Dolinie Chochołowskiej © poisonek
Panorama na Polanie Chochołowskiej
Panorama na Polanie Chochołowskiej © poisonek
Jak zwykle: Mnichy Chochołowskie
Jak zwykle: Mnichy Chochołowskie © poisonek
Kominiarski Wierch
Kominiarski Wierch © poisonek
Widoczki na Polanie Chochołowskiej
Widoczki na Polanie Chochołowskiej © poisonek
Selfie z Kominiarskim Wierchem
Selfie z Kominiarskim Wierchem © poisonek
Siwa Woda
Siwa Woda © poisonek




Passo Dello Stelvio :)

Sobota, 10 września 2016 • dodano: 12.09.2016 | Komentarze 7

Kolejne spełnione marzenie: podjazd na Passo Dello Stelvio pokonany na rowerze.
- 25 km podjazdu fantastycznymi, alpejskimi serpentynami.
- 48 ponumerowanych zakrętów wiodących do rowerowego nieba.
- 2776 metrów nad poziomem morza (2758 przełęcz + 18 metrów krótkim odcinkiem asfaltu biegnącym do baru powyżej przełęczy)
- 1842 metry w pionie.
Wspinaczka dała mi popalić, na co z pewnością złożyło się przejechanie tuż przed rozpoczęciem podjazdu 1100 km samochodem - nie zostawiliśmy sobie ani chwili na odpoczynek. Od razu po przyjeździe do Prato Allo Stelvio posililiśmy się symbolicznie bułeczkami, złożyliśmy rowery i zaatakowaliśmy przełęcz. Po drodze cudowne widoki, które ciężko jest opisać słowami. Wysiłek często maskowany był przez euforię wywołaną okolicą. Podczas podjazdu jak i na samym szczycie niezwykła atmosfera kolarskiej solidarności: rowerzyści różnych nacji i języków wzajemnie się do siebie uśmiechali i robili sobie zdjęcia. Miło.
Na zjeździe nie za bardzo można się było zrelaksować, gdyż 180 stopniowe zakręty nie pozostawiają zbyt dużego marginesu na błąd ;)
Po powrocie do Prato zorganizowaliśmy kwaterę, zakupiliśmy prowiant - co jak się okazuje wcale nie jest takie oczywiste we Włoszech: mało kto tam pracuje - i wieczorem padliśmy na pysk. Po przespanej nocy i pysznym śniadanku zapakowaliśmy się do Astry, która z niezrozumiałych dla mnie powodów przyjęła do swojego wnętrza 3 osoby z bagażami oraz 3 rozłożone rowery i wróciliśmy do domów po pokonaniu tych samych 1100 km. Wariactwo :)
Była to druga w mojej hierarchii najważniejsza w życiu wycieczka. Wymarzona już od zeszłego roku w którym to zamiast liczyć na siebie zdałem się na innych, za co zapłaciłem gigantycznym rozczarowaniem. W tym roku mało co a przeżył bym daja vu. Jednak są obok mnie osoby, których spontaniczność i wariactwo jest porównywalne do mojego. I pomimo zawalenia się planu, ustalonego pół roku temu, na kilka dni przed wyjazdem dało się wszystko przeorganizować w tempie sprinterskim. Dzięki Robert.
Ten dzień będę wspominał latami...
Widoczki na początku podjazdu
Widoczki na początku podjazdu © poisonek
Kościółek w Trafoi
Kościółek w Trafoi I © poisonek
Kościółek w Trafoi
Kościółek w Trafoi II © poisonek
Jedziemy w górę
Jedziemy w górę © poisonek
Generalnie to góry
Generalnie to góry © poisonek
Ani metra w dół
Ani metra w dół © poisonek
Są. Serpentynki
Są. Serpentynki © poisonek
Kolejna agrafka
Kolejna agrafka © poisonek
Tutaj widać, że płasko nie było
Tutaj widać, że płasko nie było © poisonek
Gęba się śmieje - endorfiny na 300% normy I
Gęba się śmieje - endorfiny na 300% normy I © poisonek
Gęba się śmieje - endorfiny na 300% normy II
Gęba się śmieje - endorfiny na 300% normy II © poisonek
Jeszcze trochę zostało
Jeszcze trochę zostało © poisonek
Gęba się śmieje - endorfiny na 300% normy III
Gęba się śmieje - endorfiny na 300% normy III © poisonek
Gęba się śmieje - endorfiny na 300% normy V
Gęba się śmieje - endorfiny na 300% normy IV © poisonek
Esencja I
Esencja I © poisonek
Esencja II
Esencja II © poisonek
Esencja III
Esencja III © poisonek
A to już za mną
A to już za mną © poisonek
No i jest: spaghetti dnia I
No i jest: spaghetti dnia I © poisonek
No i jest: spaghetti dnia II
No i jest: spaghetti dnia II © poisonek
No i jest: spaghetti dnia III
No i jest: spaghetti dnia III © poisonek
Ekipa na szczycie. Kilka metrów wyżej niż sama przełęcz :)
Ekipa w najwyższym punkcie dzisiejszej wycieczki. 2776 metrów nad poziomem morza. 18 mertów wyżej niż sama przełęcz :) © poisonek
No i jest: spaghetti dnia IV
No i jest: spaghetti dnia IV © poisonek
No i jest: spaghetti dnia V
No i jest: spaghetti dnia V © poisonek
No i jest: spaghetti dnia VI. Panorama
No i jest: spaghetti dnia VI. Panorama © poisonek
Na szczycie z towarzyszami podróży
Na szczycie z towarzyszami podróży © poisonek
Typowi mieszkańcy Prato Allo Stelvio
Typowi mieszkańcy Prato Allo Stelvio ;) © poisonek
Taki mieliśmy widok z hotelowego balkonu :)
Taki mieliśmy widok z hotelowego balkonu :) © poisonek
Astra II - pojazd ciężarowy :)
Astra II - pojazd ciężarowy :) © poisonek
Widoczki na powrocie I
Widoczki na powrocie I © poisonek
Widoczki na powrocie II
Widoczki na powrocie II © poisonek
Widoczki na powrocie III
Widoczki na powrocie III © poisonek
Widoczki na powrocie IV
Widoczki na powrocie IV © poisonek
Widoczki na powrocie V
Widoczki na powrocie V © poisonek
Widoczki na powrocie VI
Widoczki na powrocie VI © poisonek
Widoczki na powrocie VII
Widoczki na powrocie VII. Jezioro Lago di Resia © poisonek
Widoczki na powrocie VIII
Widoczki na powrocie VIII Jezioro Lago di Resia © poisonek
Widoczki na powrocie IX
Widoczki na powrocie IX © poisonek
Widoczki na powrocie X
Widoczki na powrocie X © poisonek
Widoczki na powrocie XI
Widoczki na powrocie XI © poisonek
Wjazd:

Zjazd:




Dolina Chochołowska na pożegnanie.

Niedziela, 21 sierpnia 2016 • dodano: 21.08.2016 | Komentarze 0

Ostatni dzień pobytu w Witowie czy też właściwie w Dzianiszu to pożegnanie z Tatrami w Dolinie Chochołowskiej. Pogoda niepewna, czasu przed wyjazdem do domu też nie za wiele, więc wybór miejsca wycieczki był oczywisty. W nagrodę otrzymaliśmy bonusa w postaci otwartej Kaplicy, do której podjechaliśmy po odpoczynku przy schronisku. Byłem w Dolinie już ze 30 razy i dopiero dziś miałem okazję być w środku Kaplicy. Przy okazji pomogliśmy w przygotowaniach do Mszy Świętej wynosząc przed Kaplicę ołtarz i obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.  Po foceniu wnętrza bez zwłoki na dół, bo nad Tatrami zbierały się już deszczowe chmury, z których za chwilę zaczęło padać. Na zjeździe Marcin złapał kapcia, więc Robert został z nim pomóc mu w serwisie, a ja zjechałem na dół spodziewając się spotkania z moimi Dziewczynami spacerującymi w Dolinie. Po chwili spotkałem Żonkę i Córcię, którą ze względu na opady zwiozłem na ramie do samochodu. Żonka dotarła po chwili i mogłem już bez przeszkód dojechać na kwaterę. Tam obmycie Kobyły z tatrzańskiego SPA i to by było na tyle...
Na tym zakończyliśmy sierpniowy wypoczynek w Tatrach. Pogoda dała radę i w związku z tym można było sporo pojeździć. W sumie w 6 dni 293 km i 4,5 km w pionie. Zobaczyłem nowe miejsca do których z pewnością wrócę. Już tesknię...
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej I
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej I © poisonek
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej II
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej II © poisonek
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej III
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej III © poisonek
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej IV
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej IV © poisonek
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej V
Wnętrze Kaplicy Świętego Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej V © poisonek




Świt w Dolinie Chochołowskiej. Gubałówka i Chochołowska.

Sobota, 20 sierpnia 2016 • dodano: 21.08.2016 | Komentarze 2

Świt w Dolinie Chochołowkiej. Już w maju zrobiłem to po raz pierwszy, jednak wtedy warunki pogodowe nie były najlepsze. Tym razem piękne bezchmurne niebo gwarantowało konkretne wrażenie. Nie pomyliłem się: było magicznie :)
Pod wieczór jeszcze kółeczko po okolicy: na Gubałówkę przez Dzianisz, z tym że odpuściłem sobie przejazd przez pielgrzymkę turystów i od razu zjechałem do Kościeliska czarnym szlakiem rowerowym. Na koniec jeszcze szybka Dolina Chochołowska skąpana w promieniach zachodzącego tym razem słońca.
Trochę pokręcone i znów 1000 w górę :)
Świt w Dolinie Chochołowkiej I
Świt w Dolinie Chochołowkiej I © poisonek
Świt w Dolinie Chochołowkiej II
Świt w Dolinie Chochołowkiej II © poisonek

Świt w Dolinie Chochołowkiej III © poisonek
Świt w Dolinie Chochołowkiej IV
Świt w Dolinie Chochołowkiej IV © poisonek
Świt w Dolinie Chochołowkiej V
Świt w Dolinie Chochołowkiej V © poisonek
Świt w Dolinie Chochołowkiej VI
Świt w Dolinie Chochołowkiej VI © poisonek
Świt w Dolinie Chochołowkiej VII
Świt w Dolinie Chochołowkiej VII © poisonek
Świt w Dolinie Chochołowkiej VIII
Świt w Dolinie Chochołowkiej VIII © poisonek
Księżyc nad Chochołowską
Księżyc nad Chochołowską © poisonek
Poranne Mnichy Chochołowskie
Poranne Mnichy Chochołowskie © poisonek
Ktoś położył księżyc na górach :)
Ktoś położył księżyc na górach :) © poisonek
Poranne Siwiańskie Turnie
Poranne Siwiańskie Turnie © poisonek
Z niejakim Giewontem na czarnym pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem
Z niejakim Giewontem na czarnym pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem © poisonek
Na czarnym pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem
Na czarnym pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem © poisonek
Pięknie!!!
Pięknie!!! © poisonek
Panorama Tatr z czarnego pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem
Panorama Tatr z czarnego pomiędzy Gubałówką a Kościeliskiem © poisonek